Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości w pierwszym półroczu 2011 r. do sądów wpłynęło 880 wniosków o obniżenie opłaty egzekucyjnej, a na 545 rozpoznanych w 124 uwzględniono wniosek w całości lub części.
Kiedy obniżka
Obniżki są czasem radykalne. Sąd Rejonowy w Zamościu zmniejszył na wniosek Andrzeja S. koszty egzekucji z ponad 60 tys. do 3,3 tys. zł, czyli do 1/20.
W uzasadnieniu sąd wskazał, że nakład pracy komornika: zajęcie rachunku bankowego i wierzytelności od jego dłużnika, należy ocenić jako przeciętny, gdyż nie są to czynności ani skomplikowane, ani czasochłonne.
Z kolei w sprawie w Nowym Sączu SR zmniejszył opłatę z 13,7 tys. zł do 1,37 tys. zł, wskazując w uzasadnieniu podobnie. Tu też chodziło o kilka prostych czynności komornika w egzekucji z rachunku bankowego. Sąd Okręgowy nie był jednak tak przychylny i ustalił opłatę na 10 tys. zł. W uzasadnieniu wskazał, że opłaty za egzekucje z rachunku i tak są mniejsze: 8 proc. wyegzekwowanej kwoty, gdy podstawowa stawka wynosi 15 proc. Ponadto opłata ma poniekąd ryczałtowy charakter, a niektóre egzekucje, np. z nieruchomości, są trudniejsze, inne zaś prostsze.
Sędzia Katarzyna Kamińska-Krawczyk z sekcji egzekucyjnej SR Łódź-Widzew w kilku sprawach obniżała opłaty, w szczególności gdy dłużnik sam wpłacił na konto komornika dług, a musiał zapłacić pełną 15-proc. stawkę. W tych wypadkach miarkowanie pozwala łagodzić luki (niesprawiedliwość) ustawy. Nie zmienia to faktu, że sędzia jest przeciwnikiem miarkowania także dlatego, że to dodatkowe obciążenie.