Spotkała się pani z sytuacjami wykorzystywania aplikantów przez patronów?
Osobiście na szczęście nie. Warszawska Okręgowa Rada Adwokacka stara się, by program patronatu był coraz lepszy. Ale wiem, że przypadki wykorzystywania aplikantów zdarzają się i w Warszawie. Np. aplikanci, którzy pracują gdzie indziej, ale wykonują dla patrona czynności i poświęcają swój czas po pracy, wieczorem, nie otrzymują wynagrodzenia za wykonaną dla patrona pracę. Nikt nie chce o tym mówić. Nikt nie chce się przyznać, że wykonuje pracę za darmo. Ludzie niechętnie przyznają się do tego, że pracują na cały etat za 3 tys. do ręki. To nie jest powód do chwalenia się. Warszawski Samorząd Aplikantów Adwokackich kilka miesięcy temu zrobił ankietę o zarobkach i formie zatrudniania aplikantów i aplikantek. Okazało się, że zarabiają od 1 tys. do 9,5 tys. zł na rękę. Mediana na pierwszym roku wynosi zaś 3500–4500 zł miesięcznie.