Po pierwszym czytaniu Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka wniosła o odrzucenie przez Sejm złożonego przez posłów PiS projektu nowelizacji prawa o adwokaturze, ustawy o radcach prawnych i prawa o notariacie. Projekt dotyczy wykonania wyroków Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował wiele przepisów tzw. ustawy Gosiewskiego z 2005 r. otwierających dostęp do zawodów prawniczych. Nie poparli go posłowie koalicji rządzącej, którzy mają większość w komisji. Skrytykował go także wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona, który poinformował, że w lipcu rząd złoży w Sejmie swój projekt regulujący te same kwestie.
Ów projekt przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości został właśnie skierowany do rozpatrzenia przez Komitet Rady Ministrów.
Przewiduje się w nim między innymi, że adwokatem czy radcą (bez odpowiedniej aplikacji i egzaminu) będzie mógł zostać sędzia i prokurator oraz radca prawny Prokuratorii Generalnej (z trzyletnim stażem). Taką możliwość będą mieć także: osoby, które zdały egzamin sędziowski lub prokuratorski po 1990 r., oraz doktorzy nauk prawnych, którzy pięć lat przed złożeniem wniosku o wpis na listę adwokatów czy radców przez trzy lata byli asesorami, referendarzami, aplikantami sądowymi lub prokuratorskimi, asystentami sędziego bądź prokuratora, albo też pracowały w kancelarii prawnej.
Bez aplikacji natomiast do egzaminu adwokackiego czy radcowskiego mogliby przystąpić: doktorzy prawa oraz osoby, które w ostatnich ośmiu latach przez pięć lat pracowały jako referendarz, asystent sędziego lub prokuratora bądź w kancelarii prawnej albo w urzędzie władzy publicznej przy świadczeniu pomocy prawnej. Aplikacja nie byłaby też wymagana od tych, którzy wcześniej zdali egzamin sędziowski czy prokuratorski, ani od radców Prokuratorii Generalnej.
Projekt zakłada też, że egzaminy adwokacki i radcowski mają być państwowe i wyłącznie pisemne.