W poniedziałkowej i wtorkowej „Rzeczpospolitej” opisaliśmy projekt ustawy nakładającej na biegłych rewidentów obowiązek dostarczania do Państwowej Agencji Nadzoru Audytowego (PANA) raportów z badań firm i organizacji społecznych podlegających obowiązkowemu audytowi. W ustawie o elektronizacji urzędów publicznych zamieszczono w tym celu niepozorny zapis o dostarczaniu „akt zleceń usług atestacyjnych”.
Czytaj więcej
Pod pozorem unowocześniania administracji rząd chce wyciągnąć od przedsiębiorców wszystkie dane o ich działalności. Wykorzystując do tego biegłych rewidentów.
Opisane na naszych łamach obawy o zagrożenia dla biznesu podzieliła Rada Przedsiębiorczości. Rządowe instytucje – Ministerstwo Cyfryzacji i PANA – twierdzą natomiast, że nowe przepisy mają uzasadnienie i powinno się o nich dyskutować.
Bez konsultacji
„Ustawa o e-administracji może stać się ustawą o e-inwigilacji polskiego biznesu” – tak twierdzi Rada Przedsiębiorczości. Stwierdziła, że raporty, które biegli rewidenci mieliby dostarczać do PANA, są materiałami o niezwykłej wrażliwości dla przedsiębiorców. „Zawierają bowiem informacje objęte tajemnicą handlową, bankową czy innych zawodów zaufania publicznego, know-how, dane kontrahentów i klientów, strategie, plany, informacje o patentach i analizy ryzyka. To w rzeczywistości często pełen obraz przedsiębiorstwa i jego najgłębszych tajemnic. Nie zgadzamy się, żeby tak poufne i niejawne dane trafiały do jednej, państwowej bazy” – czytamy w dokumencie.
Przedsiębiorcy zauważają też, że taki zbiór danych od razu zaciekawiłby cyberprzestępców. Zarzucają też rządowi, że w ogóle nie konsultował z organizacjami biznesowymi tych przepisów. „To kolejny przykład ignorowania partnerów społecznych. Fakt ten budzi poważne obawy co do intencji autorów przyjmujących taki tryb postępowania” – stwierdziła Rada.