W zeszłym roku, odkąd nowe prawo pojawiało się w dzienniku urzędowym do dnia jego wejścia w życie mijało średnio 33 dni dla ustaw, a 7,2 dnia dla rozporządzeń. Mowa o aktach regulujących prowadzenie biznesu. Dla porównania, dekadę wcześniej było to odpowiednio 53,2 oraz 19,8.
Mniej i mniej
Tendencja spadkowa trwa: między styczniem a wrześniem czas vacatio legis regulacji gospodarczych skrócił się jeszcze do 31,9 (ustawy) i 6,9 (rozporządzenia) dnia. Polska nie najlepiej wypada pod tym względem w porównaniu z innymi: np. w Szwecji czas ten wynosi w obu przypadkach ok. 75–76 dni, a w Czechach ponad 98 dni dla ustaw i 42,2 dla odpowiedników rozporządzeń.
To podstawowe wnioski z raportu opracowanego przez firmę Grant Thornton „Zwolnij, szkoda firm”. Ich „Barometr prawa” dotyczy liczby stron przyjmowanych w Polsce regulacji prawnych. Przybywa ich, co przekłada się na spadek jakości legislacji. Tym razem skupiono się na okresie, w którym przedsiębiorcy mogą przygotować się na wejście w życie nowych przepisów.
– Tworzenie prawa gospodarczego jest w Polsce jak gra w łapki. Nigdy nie wiesz, kiedy zmiana wejdzie w życie. Jak nie masz refleksu, możesz ponieść karę – mówił, prezentując raport, Tomasz Wróblewski, partner zarządzający w GT.
Czytaj więcej
W trzech kwartałach 2022 r. przyjęto w Polsce 21 842 strony maszynopisu aktów prawnych najwyższego rzędu. To o 52% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – wynika z najnowszej aktualizacji „Barometru stabilności otoczenia prawnego”.