Walka z żywiołem i urzędnikami

Choć rząd obiecywał szybkie wsparcie dla poszkodowanych w wyniku sierpniowej nawałnicy, nie wszyscy dostali obiecane pieniądze. Zawiodła biurokracja.

Publikacja: 09.10.2017 20:30

Poszkodowani w nawałnicach zożyli do tej pory ponad 2,2 tys. wniosków o wypłatę zasiłków do 6 tys. z

Poszkodowani w nawałnicach zożyli do tej pory ponad 2,2 tys. wniosków o wypłatę zasiłków do 6 tys. zł

Foto: NurPhoto, Michał Fludra

Rząd zdecydował, że każdemu, kto ucierpiał w wyniku burzy, należy się 6 tys. zł. Dodatkowo na odbudowę zniszczonego domu można było otrzymać 200 tys. złotych – z tym że pomoc miała trafić do tych, którzy rzeczywiście potrzebują pieniędzy właśnie na ten cel. Na remonty domów przeznaczono po 20 tys. zł. Pieniądze te są rozliczane na podstawie faktur i oświadczeń, ale bez opinii rzeczoznawcy. Jest ona potrzebna, gdy poszkodowany stara się o najwyższą kwotę odszkodowania.

Na wsparcie ofiar nawałnicy przeznaczono 34 mln zł. W sierpniu MSWiA szacował, że pomoc trafi do 6746 rodzin z województwa pomorskiego, kujawsko-pomorskiego oraz wielkopolskiego.

Jak zapowiadano, zasiłek w wysokości 6 tys. zł będzie przyznawany przez ośrodki pomocy społecznej na podstawie skróconego wywiadu środowiskowego. Miał też nie być rozliczany. Termin na składanie wniosków minął ostatniego września.

Jak to działało w praktyce? – Docierały do nas sygnały o tym, że niektóre gminy wymagają od poszkodowanych serii dokumentów i dopiero po ich dostarczeniu zasiłek był wypłacany – usłyszeliśmy w biurze prasowym wojewody pomorskiego.

Kłopoty były przede wszystkim w gminie Czersk, jednej z poszkodowanych na Pomorzu. – By dostać ten podstawowy zasiłek, każdy z mieszkańców musiał złożyć m.in. oświadczenie o stanie majątkowym czy zaświadczenie o zarobkach. Gmina prosiła także o akt notarialny domu oraz o szczegółowe informacje o tym, jakiego rodzaju wsparcie otrzymała dana osoba w formie darowizny od ludzi dobrej woli – mówi „Rzeczpospolitej" Łukasz Ossowski, sołtys wsi Rytel, która najbardziej ucierpiała podczas nawałnicy. Jego zdaniem to nieuczciwe, bo raz, że w innych gminach takich dokumentów nie wymagano, a dwa – że zebranie dokumentacji trochę trwało, bo nie każdy pracodawca wystawiał takie zaświadczenie od ręki.

Ossowski opowiada także, że w jego wsi jest kilka osób, których wniosek z uwagi na niekompletne dokumenty lub opinię pomocy społecznej został odrzucony. – Ci ludzie nigdy dotąd nie korzystali z takiego wsparcia i gdyby rzeczywiście nie znaleźli się w trudnej sytuacji, nie wyciągnęliby ręki po pieniądze – opowiada Ossowski. – Mogliby pewnie odwoływać się, ale unieśli się honorem – dodaje sołtys.

Skąd takie problemy w gminie Czersk? – Wymagamy tych dokumentów, ponieważ nikt nie zawiesił funkcjonowania ustawy o pomocy społecznej. Ustawa o pomocy społecznej wymaga natomiast pewnego rodzaju dokumentów, które trzeba załączać do tego rodzaju wniosków – mówił na antenie lokalnego Radia Gdańsk Grzegorz Klazuza, wiceburmistrz miasta.

Poza Czerskiem o pełną dokumentację występowała także gmina Chojnice.

W sprawie odszkodowań dla mieszkańców interweniował także Pomorski Urząd Wojewódzki. – Po naszych prośbach i interwencjach gminy zrezygnowały ze stawianych wcześniej wymagań – poinformowało nas biuro prasowe wojewody.

– Problemy się skończyły, bo skończył się też czas na składanie wniosków – podsumowuje Łukasz Ossowski.

Z danych Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że do tej pory złożono 2248 wniosków o wypłatę zasiłków do 6 tys zł. Na ich realizację przeznaczono ponad 7,4 mln zł. Ponadto złożono 289 wniosków o wypłatę zasiłków do 20 tys. zł. Zrealizowano 269 na niemal 2,2 mln zł. O najwyższe zasiłki ubiegało się 109 osób, otrzymało 56. Wydano na nie 1,7 mln zł.

Rząd zdecydował, że każdemu, kto ucierpiał w wyniku burzy, należy się 6 tys. zł. Dodatkowo na odbudowę zniszczonego domu można było otrzymać 200 tys. złotych – z tym że pomoc miała trafić do tych, którzy rzeczywiście potrzebują pieniędzy właśnie na ten cel. Na remonty domów przeznaczono po 20 tys. zł. Pieniądze te są rozliczane na podstawie faktur i oświadczeń, ale bez opinii rzeczoznawcy. Jest ona potrzebna, gdy poszkodowany stara się o najwyższą kwotę odszkodowania.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego