Rak prostaty nie czeka na koniec pandemii

Odwołane wizyty kontrolne, strach przed zakażeniem wirusem w poradniach onkologicznych i brak jakichkolwiek zmian w dostępie do leczenia. Tak wyglądał rok 2020 z perspektywy pacjentów z rakiem gruczołu krokowego.

Publikacja: 23.12.2020 09:30

Według krajowego konsultanta ds. onkologii klinicznej, prof. Macieja Krzakowskiego, pacjenci onkologiczni zgłaszają się do lekarzy z coraz bardziej zaawansowanym nowotworem. Prof. Piotr Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego ostrzega, że koronawirus może zabić, ale rak zabije na pewno bez szybkiej diagnozy i odpowiedniego leczenia.

A prof. Jacek Jassem, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego zachęca, żeby chorzy mimo pandemii nie ignorowali żadnych objawów. „W ostatnich miesiącach znacznie zmalała liczba chorych zgłaszających się na wizyty do lekarzy onkologów. Paraliżujący strach przed zakażeniem koronawirusem był silniejszy niż głos rozsądku. Niestety, efekty zaniedbań okazały się katastrofalne – zatrważająco wzrosła liczba zaawansowanych nowotworów” – czytamy w oświadczeniu profesora.

– Rzeczywiście do naszego Stowarzyszenia docierały sygnały z oddziałów regionalnych zarówno o wstrzymywaniu w wielu ośrodkach badań diagnostycznych, zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektoratu Sanitarnego i resortu zdrowia, ale także o rezygnowaniu przez pacjentów, bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem prowadzącym, z umówionych już wizyt – mówi Bogusław Olawski, przewodniczący Sekcji Prostaty Stowarzyszenia „UroConti”.

– Rozumiejąc ich obawy staramy się tłumaczyć, że tak nie można i że w chorobie nowotworowej ciągłość leczenia jest tak samo ważna jak jego skuteczność – dodaje Bogusław Olawski.

Nadzieje po kongresie ASCO

Już od kilku lat rak gruczołu krokowego jest najczęściej spotykanym nowotworem u mężczyzn. Szacunkowa liczba nowych pacjentów w Polsce, zdiagnozowanych w roku 2020, może nawet przekroczyć 20 tys.

I choć większość z nich nie umrze z powodu raka prostaty, to niestety w krajach takich jak Polska, gdzie nie ma formalnego screeningu, nadal u ok. 20 proc. osób choroba rozpoznana w stadium zaawansowanym stanowi realne zagrożenie życia. I to nie tylko u mężczyzn w podeszłym wieku, ale także tych dużo młodszych – czterdziestolatków prowadzących aktywne życie osobiste i zawodowe. Dlatego tak ważne jest rozpoczęcie leczenia jak najszybciej, kiedy organizm ma dużo siły, by walczyć z nowotworem.

Dużą zmianę w podejściu do leczenia raka prostaty przyniósł tegoroczny ASCO, największy i najbardziej prestiżowy kongres onkologiczny na świecie. Pacjenci dowiedzieli się, że nowoczesne leki antyandrogenowe, takie jak enzalutamid, apalutamid czy darolutamid, zastosowane zanim pojawią się przerzuty, mogą nie tylko opóźnić ich pojawienie się nawet o dwa lata, ale także wydłużyć życie nawet o kilkanaście miesięcy.

Brutalna rzeczywistość

Leki mają postać tabletek, są wygodne w stosowaniu, co jest szczególnie istotne w okresie pandemii, bo można je zażywać w domu. W opinii ekspertów są też skuteczne u zdecydowanej większości pacjentów, pozwalając im na życie w dobrej jakości i dając możliwość aktywności zawodowej i rodzinnej.

Świat leczy tymi lekami, od kiedy tylko pojawiły się na rynku. W Polsce, aby pacjenci z zaawansowanym rakiem prostaty mogli mieć do nich dostęp, muszą poczekać na pojawienie się przerzutów, czyli… na znaczne pogorszenie stanu zdrowia i postęp choroby!

– Przecież to wbrew logice, ekonomii, a przede wszystkim to nieetyczne. Jak można ludziom tak ciężko poszkodowanym przez los chorobą nowotworową kazać czekać, aż będą „bardziej chorzy”. Pomijam już fakt że należąc do Unii Europejskiej powinniśmy mieć takie same prawa, jak nasi koledzy zza granicy. Oni już mają dostęp do leczenia na każdym etapie choroby, także tym wczesnym – podkreśla Bogusław Olawski.

– Tylko w tym roku wysłaliśmy do decydentów oraz parlamentarzystów łącznie ponad 70 pism w tej sprawie. Jak dotąd otrzymujemy tylko lakoniczne odpowiedzi, z których wiemy, że Minister Zdrowia „w swoich działaniach dąży do załatwienia sprawy, mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli” oraz że „podejmuje wszelkie możliwe działania, mające na celu zapewnienie pacjentom terapii w możliwie krótkim czasie” – wskazuje Bogusław Olawski.

Rak nie ma lockdownu

Do pacjentów z rakiem prostaty nie trafiają argumenty o tym, że system ochrony zdrowia został zdominowany przez COVID-19. Oni nie przestali chorować i domagają się od resortu zdrowia możliwości leczenia nowoczesnymi lekami hormonalnymi, zwłaszcza takimi, które dzięki formie podania nie zmuszają ich do częstych odwiedzin w szpitalach, co ma niebagatelne znaczenie w obecnej rzeczywistości.

Tak, jak znajdują się pieniądze na szczepionki, tak muszą się znaleźć na nowoczesne terapie w onkologii. Żeby się nie okazało, że po zakończeniu pandemii, nie będzie kogo szczepić…

Materiał powstał we współpracy ze Stowarzyszeniem „UroConti”

Według krajowego konsultanta ds. onkologii klinicznej, prof. Macieja Krzakowskiego, pacjenci onkologiczni zgłaszają się do lekarzy z coraz bardziej zaawansowanym nowotworem. Prof. Piotr Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego ostrzega, że koronawirus może zabić, ale rak zabije na pewno bez szybkiej diagnozy i odpowiedniego leczenia.

A prof. Jacek Jassem, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego zachęca, żeby chorzy mimo pandemii nie ignorowali żadnych objawów. „W ostatnich miesiącach znacznie zmalała liczba chorych zgłaszających się na wizyty do lekarzy onkologów. Paraliżujący strach przed zakażeniem koronawirusem był silniejszy niż głos rozsądku. Niestety, efekty zaniedbań okazały się katastrofalne – zatrważająco wzrosła liczba zaawansowanych nowotworów” – czytamy w oświadczeniu profesora.

Pozostało 84% artykułu
Materiał partnera
Jak rzucić palenie? 11 sposobów na pokonanie papierosów
Zdrowy styl życia
WHO alarmuje: Nowa "epidemia". Liczba jej ofiar wzrosła cztery razy od 1990 r.
Zdrowy styl życia
Tyle samo ćwiczeń, dwa razy więcej korzyści
Materiał partnera
Aktywność fizyczna doskonałym antidotum na stres
Materiał Promocyjny
Potencjał samoleczenia? Nawet 40 mld euro dla systemu