Gdyby rząd przyjął przepis o sprzedaży wysyłkowej, Komisja Europejska mogłaby żądać od Polski likwidacji sztywnej marży na leki refundowane, która gwarantuje wszystkim pacjentom równy dostęp do farmaceutyków.
Przepis o wysyłkowej sprzedaży leków został dodany do projektu ustawy antywywozowej w lipcu 2018 r. jako poprawka posłów Prawa i Sprawiedliwości. Farmaceutów oburzyło, że nie pozwolono im wówczas odnieść się do pomysłu:
– A było ich bez liku. Oprócz fundamentalnych kwestii ekonomicznych, czyli otwarcia rynku na tak wielkich graczy, jak np. Amazon, i zagrożenia polegającego na otwarciu kolejnego kanału nielegalnego wywozu poprzez aspekty przechowywania leków po względy bezpieczeństwa dla pacjenta – tłumaczy Michał Byliniak, członek Naczelnej Rady Aptekarskiej i prezydent Grupy Farmaceutycznej Unii Europejskiej. – Nie mieliśmy szansy zwrócić uwagi na niezgodność takiego rozwiązania z przepisami o bezpieczeństwie przepływu leków, kontroli nad warunkami przechowywania i postępowania z lekami ze specjalnych grup: narkotykami, psychotropami czy truciznami. Nasze wątpliwości budził też sposób transportu. Gdyby przewóz leku powierzyć kurierom, nie można by liczyć na zachowanie zimnego łańcucha dystrybucji, niezbędnego dla np. insulin. Transport kurierski z Warszawy do Szczecina odbywa się często dwoma samochodami, z trzema przepakowywaniami. Do niepełnosprawnego mógłby dotrzeć lek, który stracił bądź zmienił właściwości – tłumaczy Michał Byliniak.
Gorzej dla pacjentów
Decyzja, która ucieszyła farmaceutów, zasmuciła pacjentów. Choć były głosy, że na kuriera stać będzie nielicznych niepełnosprawnych, którym renta nie starcza często nawet na same leki, chcieli mieć taką możliwość. Wiceminister Cieszyński uspokoił jednak w rozmowie z „Rz", że rozwiązanie będzie najprawdopodobniej elementem ustawy o zawodzie farmaceuty, nad którą pracuje resort.
Z naszych informacji wynika, że projekt, o który samorząd zawodowy apelował od dawna, oprócz regulacji dotyczących jedynego zawodu medycznego nieuregulowanego osobną ustawą wprowadza elementy opieki farmaceutycznej, umożliwiającej aptekarzowi monitoring leków przyjmowanych przez pacjentów i kontrolę stanu ich zdrowia. Dopuszcza także dostarczanie pacjentom leków do domu przez lokalnego farmaceutę:
– Taka forma dystrybucji spełniałaby kryteria opieki farmaceutycznej. Leków nie przywoziłby kurier, ale osoba kompetentna, która nie tylko może poinstruować pacjenta, jak przyjmować daną substancję czy używać wyrobu medycznego, ale też odpowiedzieć na pytania – mówi Michał Byliniak.