Farmaceuci chcą zakazu reklamy leków, z których można robić narkotyki

Za sprzedaż więcej niż jednego opakowania leku z substancją służącą do produkcji narkotyku grozi do 0,5 mln zł kary. Ale ich reklama jest całkowicie legalna.

Aktualizacja: 26.03.2018 17:33 Publikacja: 26.03.2018 07:49

Farmaceuci chcą zakazu reklamy leków, z których można robić narkotyki

Foto: 123RF

Żeby skutecznie zapobiegać narkomanii, nie wystarczy ograniczać sprzedaży leku zawierającego substancję służącą do produkcji narkotyku. Konieczne jest również ograniczenie jego reklamy – uważają farmaceuci. I postulują zakaz reklamy popularnych leków na przeziębienie. – Jeśli obrót lekami z pseudoefedryną, kodeiną i dekstrometorfanem wiąże się z obostrzeniami, a farmaceuta może odmówić sprzedaży, jeśli uzna, że zostaną użyte do celów pozaterapeutycznych. Podobnym rygorom powinna podlegać także ich reklama – uważa Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej (NRA).

Produkowali narkotyki

Dziś za sprzedaż opakowania zawierającego więcej niż 720 mg pseudoefedryny, 150 mg kodeiny i 360 mg dekstrometorfanu farmaceucie lub technikowi farmaceutycznemu grozi nawet pół miliona złotych kary. To efekt obowiązującej od 1 stycznia 2017 r. nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz niektórych innych ustaw. Wszystkie trzy składniki środków na przeziębienie służą do produkcji metamfetaminy, a według informacji policji do 2017 r. m.in. czescy producenci narkotyków z opakowań leków z pseudoefedryną zakupionych w Polsce odzyskiwali efedrynę służącą do produkcji metamfetaminy. Pomagali im w tym krajowi przedsiębiorcy, którzy wyspecjalizowali się w dostarczaniu leków. Najwięksi otwierali apteki. Rekordzista sprzedał przez rok 960 tys. opakowań leków z pseudoefedryną.

Zdaniem aptekarzy, o ile ograniczenie ustawowe mogło pomóc ukrócić sprzedaż opakowań producentom narkotyków, o tyle miało o wiele mniejszy wpływ na odurzającą się młodzież. – Zdarza się, że pacjent chcący kupić więcej opakowań pyta: „Co to za niebezpieczne leki, skoro reklamują je w telewizji?" – mówi Marek Tomków. – NRA dostrzega także niekonsekwencję ustawodawcy. Jeśli ogranicza sprzedaż do jednego opakowania i surowo kara farmaceutów za naruszenie tego przepisu, dlaczego pozwala na reklamę tych leków? – pyta Marek Tomków.

Kłopot w tym, że w świetle obowiązujących przepisów reklam leków z pseudoefedryną, kodeiną i dekstrometorfanem nie można zakazać. Zgodnie z art. 57 ust. 1 prawa farmaceutycznego do publicznej wiadomości nie można kierować reklamy leków na receptę, zawierających środki odurzające i substancje psychotropowe oraz umieszczonych na wykazach leków refundowanych.

– Pseudoefedryna, kodeina i dekstrometorfan się do nich nie zaliczają, bo są prekursorami, substancjami, z których można wyprodukować substancję odurzającą, a nie narkotykami – tłumaczy Paweł Trzciński, rzecznik Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego (GIF). I dodaje, że te trzy substancje znajdują się w śladowych ilościach w tak wielu lekach wydawanych bez recepty, że musiano by zakazać reklamy zbyt wielu leków.

Zgadza się z nim główny inspektor sanitarny (GIS) Marek Posobkiewicz: – Faktem jest, że różne związki chemiczne wzięte w nadmiarze mogą zadziałać nie tylko w sposób odurzający, ale i nieoczekiwany. Reklama leków z pseudoefedryną, kodeiną i dekstrometorfanem ma jednak cel zdrowotny, a zakazywanie jej to jak zabranianie reklamowania noży do krojenia chleba, bo mogą potencjalnie zostać użyte do zamordowania człowieka – uważa GIS.

Lekarstwo jak wódka

Do farmaceutów ten argument nie trafia. – Jeśli uznajemy, że wódka szkodzi, nie reklamujemy wódki – uważa Marek Tomków.

Farmaceuci przypominają dawne decyzje GIF, które doprowadziły do wycofania reklam leków zawierających kodeinę czy jej pochodne. W 2005 r. Inspektor nakazał zaprzestanie prowadzenia kierowanej do publicznej wiadomości reklamy na standach reklamowych produktu leczniczego zawierającego fosforan kodeiny. Powoływał się przy tym na art. 57 ust. 1 pkt. 2 prawa farmaceutycznego o zakazie reklamy substancji odurzających. Kilka miesięcy wcześniej GIF zakwestionował reklamę na plakatach w aptece środka przeciwbólowego z kodeiną. Paweł Trzciński przypomina jednak, że od tego czasu prawo się zmieniło.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: k.kowalska@rp.pl

Opinia

Ewa Rutkowska, adwokat, wspólnik w kancelarii KRK Kieszkowska Rutkowska Kolasiński

Dyrektywa 2001/83/WE w sprawie wspólnotowego kodeksu odnoszącego się do produktów leczniczych stosowanych u ludzi dokonała pełnej harmonizacji w dziedzinie reklamy leków. Przypadki, w których państwa członkowskie mogą przyjąć przepisy stanowiące odstępstwo od zasad ustanowionych w tej dyrektywie, są w niej wyraźnie wymienione i jest ich niewiele. W żadnych innych przypadkach państwom członkowskim nie wolno ustanawiać przepisów o reklamie leków bardziej rygorystycznych niż dyrektywa.

Żeby skutecznie zapobiegać narkomanii, nie wystarczy ograniczać sprzedaży leku zawierającego substancję służącą do produkcji narkotyku. Konieczne jest również ograniczenie jego reklamy – uważają farmaceuci. I postulują zakaz reklamy popularnych leków na przeziębienie. – Jeśli obrót lekami z pseudoefedryną, kodeiną i dekstrometorfanem wiąże się z obostrzeniami, a farmaceuta może odmówić sprzedaży, jeśli uzna, że zostaną użyte do celów pozaterapeutycznych. Podobnym rygorom powinna podlegać także ich reklama – uważa Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej (NRA).

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów