Prezydent Radomia i Samorządowe Kolegium Odwoławcze zdecydowali o wymierzeniu wspólnocie mieszkaniowej kary pieniężnej za wycięcie bez zezwolenia trzech drzew. Były to czereśnie rosnące w szpalerze z dwoma klonami na terenie obecnie utwardzonym i zajętym przez parking.
O ich usunięciu zdecydował zarząd wspólnoty po spotkaniu z mieszkańcami. Głównym powodem wycinki miało być gromadzenie się wokół drzew dużej ilości owadów i ptaków, związane z tym uciążliwości oraz łamliwość gałęzi.
Prezydent miasta i SKO stwierdzili, że czereśnie rosły na terenie zieleni pełniącym wraz z infrastrukturą i budynkiem wspólnoty funkcje publiczne. Jest to, ich zdaniem, zespół zieleni towarzyszącej zabudowie mieszkalnej, pełniący istotne funkcje estetyczne, zdrowotne i ochronne. Nie jest dostępny tylko mieszkańcom pobliskich budynków, lecz nieokreślonej liczbie osób. Stanowi ważny element zieleni, która wpływa znacząco na jakość życia i zdrowia mieszkańców miasta.
Wspólnota mieszkaniowa nie godziła się ani z taką oceną, ani z nałożoną opłatą administracyjną. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie argumentowała, że nie miała obowiązku zgłoszenia zamiaru wycięcia drzew owocowych, a w konsekwencji nie musiała uzyskiwać zgody na ich wycięcie. Teren, na którym rosły czereśnie, nie pełni funkcji publicznych i nie jest powszechnie dostępny. Nie każde drzewo rosnące na terenach miejskich musi być uznane za znajdujące się na terenie zieleni – argumentowała wspólnota. Poza tym czereśnie były chore i z tego powodu łamliwe. Potwierdziła to opinia rzeczoznawcy ds. sadownictwa i szkółkarstwa. Na terenie zabudowanym takie drzewa mogą zagrażać przechodniom – wynika z opinii.
WSA ustalił, że teren, na którym rosły czereśnie, nie pełni funkcji publicznych. Celem wspólnoty, która jest użytkownikiem wieczystym, nie jest zaspokajanie społecznych czy publicznych potrzeb, lecz potrzeb prywatnych właścicieli lokali. Wprawdzie społecznym i prawnym obowiązkiem jest dbałość o przyrodę, lecz jednocześnie – jak przewidują przepisy ustawy o ochronie przyrody – drzewa owocowe wymagają zgody na ich wycięcie tylko wtedy, gdy rosną na terenie zieleni, pełniącym funkcje publiczne. Tu tak nie było, więc WSA uchylił obie zaskarżone decyzje.