Telewizja Polska zapowiada, że w związku z wypowiedzeniem umowy przez Opole na organizację 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej wystąpi do sądu z pozwem przeciwko miastu. Zdaniem Jacka Kurskiego, prezesa TVP, prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski ponosi odpowiedzialność za to, że 9 czerwca festiwalu w Opolu nie będzie. TVP będzie się domagać wielomilionowego odszkodowania, bo przeniesienie festiwalu w tak krótkim czasie do innego miasta rodzi olbrzymie koszty.
Z kolei prezydent Opola wypowiedział umowę 22 maja w trybie natychmiastowym z powodu nienależytego jej wykonania przez TVP. I też zapowiedział pozew o odszkodowania. Przyczyna to wycofanie się z festiwalu wielu znanych artystów, co obniża jego rangę i niekorzystnie wpływa na wizerunek miasta.
W tym sporze najważniejsze będzie ustalenie, która ze stron i w jakim zakresie ponosi winę za odwołanie imprezy.
Artyści i pozwy
Tłem konfliktu są dywagacje dotyczące „cenzurowania listy artystów” mogących wystąpić na festiwalu, czemu jednak TVP stanowczo zaprzecza. W mediach głośno było jednak o rezygnacji Kayah oraz Maryli Rodowicz. Rzecz w tym, że uzasadnienie Rodowicz nie jest klarowne: najpierw na swoim profilu na FB podała, że mimo rezygnacji Kayah będzie w Opolu świętować swoje 50-lecie. Dzień później, po śmierci swojej mamy, napisała jednak, że „atmosfera politycznego skandalu oraz dramat rodzinny spowodowały, że zdecydowała się zrezygnować z koncertu 50-lecia, który miał się odbyć na festiwalu w Opolu”. Po tym nastąpiły liczne rezygnacje artystów z udziału w festiwalu.
Choć kodeks cywilny przewiduje takie sytuacje, to dopiero sąd rozstrzygnie, kto ma rację: TVP czy miasto.