Pod Łodzią budujemy jedną z największych fabryk w Europie

W Polsce rozwijamy zarówno nowe zakłady produkcyjne, jak i centra logistyczne czy ośrodki badań i rozwoju – mówi Konrad Pokutycki, prezes BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego.

Publikacja: 29.04.2019 21:00

Pod Łodzią budujemy jedną z największych fabryk w Europie

Foto: materiały prasowe

BSH od lat mocno rozwija swoją bazę produkcyjną w Polsce. Jak wypada  wasz ostatni projekt czyli fabryka we Wrocławiu?

Fabryka piekarników we Wrocławiu rozwija się doskonale i jesteśmy bardzo zadowoleni z jej wyników. Od momentu uruchomienia produkcji mury zakładu opuściło już 500 tysięcy sztuk piekarników, przy czym naszym celem jest osiągnięcie produkcji na poziomie 1 miliona sztuk rocznie. Wrocławski zakład zajmuje się produkcją nowoczesnego sprzętu kuchennego w kilku kategoriach produktowych. W tej lokalizacji możliwe są zresztą dalsze rozwojowe projekty, natomiast nie chciałbym o nich mówić, dopóki nie zostaną ustalone. Nie da się ukryć, że Grupa BSH mocno stawia na rozwój w Polsce, zarówno we Wrocławiu, jak i w innych lokalizacjach, w których jesteśmy obecni.

Jak wyglądają zatem inwestycje w Łodzi?

W Łodzi trwa budowa nowej fabryki zmywarek do naczyń. Planujemy ją otworzyć jeszcze w tym roku, a jesteśmy z niej wyjątkowo dumni, ponieważ będzie to największy zakład produkcyjny BSH w Europie i jednocześnie jedna z największych fabryk AGD na Starym Kontynencie. Ten projekt najlepiej dowodzi tego, że znajdujemy się już na kolejnym etapie rozwojowym, zarówno jeśli chodzi o BSH, jak i o branżę w ogóle. W zakładzie wdrożymy zupełnie nowe technologie przekładające się na „produkcję przyszłości", wejdziemy już w obszar Industry 4.0, o którym głośno się mówi. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że produkowane w Polsce AGD trafiają w dużej mierze na eksport, nie tylko do krajów europejskich, ale i na rynki całego świata. Nowa fabryka zmywarek jeszcze powiększy tę skalę, a co za tym idzie, poszerzenie produkcji będzie wiązało się ze zwiększeniem zatrudnienia. Docelowo w tym zakładzie planujemy 1,5 tysiąca miejsc pracy. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć również, że dotychczasowa hala pełniąca funkcję fabryki zmywarek nie zniknie, a zostanie oddana do użytku fabryce pralek, która potrzebuje przestrzeni do rozwoju.

A co z zakładem byłego Zelmera pod Rzeszowem?

Oddział BSH w Rzeszowie rozwija się zgodnie z planami, a zakład w Rogoźnicy wciąż dostosowywany jest do standardów obowiązujących we wszystkich zakładach BSH na świecie. W tym przypadku wiązało się to również z pewnymi zmianami w ilości stanowisk pracy. Zakład w Rogoźnicy w coraz większym stopniu przekształca się w bazę produkcyjną dla naszych globalnych marek Bosch i Siemens, które w portfolio BSH zajmują bardzo ważne miejsce. Podobnie, jak inne zakłady BSH w Polsce, również tutaj produkcja przeznaczana jest w dużej mierze na eksport.

Jednak kosztem waszego rozwoju w Polsce produkcja nie jest  przenoszona choćby z Niemiec?

Jako Grupa BSH jesteśmy najlepszym przykładem na to, że rozwój w jednym kraju nie musi oznaczać ograniczenia rozwoju w innych krajach. W Polsce rośniemy na wielu polach, zarówno jeśli chodzi o budowanie nowych zakładów produkcyjnych, jak również centrów logistycznych czy ośrodków badawczo-rozwojowych. Przypomnę, że nasze Centrum Logistyczne w Łodzi jest wśród trzech największych tego typu ośrodków w Polsce, a nowopowstające Centrum Badawczo-Rozwojowe (również w Łodzi) będzie działać na rzecz całej Grupy BSH. Do tych inwestycji dochodzą rozmaite centra usług wspólnych, które również operują z Polski – IT, księgowość, zakupy centralne na rzecz innych spółek BSH na całym świecie. Wszystkie te elementy bardzo dynamicznie się rozwijają, a w Polsce nie brakuje ekspertów, którzy mogą zasilić nasze szeregi i przyczynić do rozwoju naszych produktów.

Nie ma problemów ze znalezieniem tych ekspertów?

Obecna sytuacja na polskim rynku pracy niesie ze sobą pewne wyzwania, również w zakresie pozyskiwania specjalistów, ale jesteśmy do tego przygotowani. Współpracujemy z uczelniami, zarówno w Łodzi, jak i we Wrocławiu oraz w Rzeszowie, ze szkołami zawodowymi, z technikami. Niektóre z tych kooperacji, jak chociażby z uczelniami wyższymi, są przecieraniem szlaków również dla całej branży AGD w Polsce. Współpraca biznesu ze środowiskiem akademickim wciąż się rozwija i powinna się rozwijać, czego efektem mogłoby być np. powstanie regionalnego klastra branży AGD, uwzględniającego również podwykonawców. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak mocno oddziałuje na polską gospodarkę branża AGD. Nie zawsze też jesteśmy, jako branża, doceniani, ale intensywnie działamy na rzecz zmiany w postrzeganiu naszego biznesu.

Takie projekty jak praca z uczelniami przekładają się na innowacje wdrażane do produkcji?

Oczywiście! Dzisiaj jest to kierunek obowiązkowy, nie tylko w branży AGD, ale generalnie w biznesie. Przy czym ważne jest, aby nie zaklinać rzeczywistości – kurczaka nadal trzeba samodzielnie włożyć do piekarnika czy włożyć pranie do bębna pralki. Otrzymaliśmy jednak szereg ułatwień, całą gamę nowoczesnych funkcji, które uprzyjemniają obsługę i funkcjonalność naszych produktów.

Za przykład niech posłuży platforma Home Connect, czyli oparte na Internecie Rzeczy rozwiązanie w postaci cyfrowej platformy łączącej nasze AGD ze smartfonami i tabletami konsumentów. Za pomocą dedykowanej aplikacji możemy np. przesłać zalecenia z przepisu do piekarnika czy zdalnie uruchomić ekspres do kawy. Inną innowacją, która powinna zainteresować konsumentów, jest instalowany w pralkach system i-DOS odpowiadający za automatyczne dozowanie detergentu w zależności od ilości i stopnia zabrudzenia prania. Raz uzupełniony zbiornik samoczynnie podaje odpowiednią dozę płynu do prania – a jak wiadomo, wielu użytkowników ma skłonność do przekraczania zalecanego użycia detergentów. Taka pralka automatycznie zadecyduje również o tym, jak wiele razy wypłukać pranie, aby pozbyć się resztek chemii, co jest wyjątkowo istotne chociażby dla alergików.

Oczywistym jest, że pralka wyposażona w takie rozwiązania będzie droższa od standardowej i pozostanie poza zasięgiem niektórych konsumentów. Wynika to z tego, że dzisiaj systemy sensorów instalowanych w AGD są po prostu kosztowne. Dzięki popularności takich rozwiązań, będą one coraz powszechniejsze, a więc i coraz bardziej przystępne cenowo. Już pracujemy nad tym, aby opracować bardziej ekonomiczne pod kątem finansowym rozwiązania, które przy zachowaniu najwyższej jakości nie będą odbiegać funkcjonalnością od swoich droższych odpowiedników. Zobaczymy, gdzie nas zaprowadzą te prace.

Co z innymi kategoriami sprzętu?

Najbardziej kluczowe technologie implementowane dzisiaj do AGD to te, które pozwalają na jeszcze większą oszczędność energii i wody. Istotna jest również ekologia – piekarniki czy płyty grzewcze będą mogły na przykład podpowiadać użytkownikom inspirujące przepisy, a jednocześnie podpowiadać, jak nie marnować żywności. Na tym polu Grupa BSH współpracuje z kilkoma innowacyjnymi start-upami kulinarnymi. W całej branży AGD producenci stawiają sobie dzisiaj cele bardziej ambitne - wprowadzają na rynek nowych linii produktów opartych na technologii internetu rzeczy (IoT).

Wasza branża mocno zależy od wahań nastrojów konsumenckich i ogólnej koniunktury. Czy można sobie z tym radzić?

Światowa sytuacja w sprzedaży jest stabilna, choć może wydawać się inaczej. Rzeczywistość jest taka, że nikt nie oczekuje ani wysokich wzrostów sprzedaży, ani nie szykuje się na głębokie spadki. Rynek AGD w Polsce rośnie rocznie o kilka procent, przy czym warto pamiętać, że nawet podczas największych kryzysów nie tracił zbyt wiele. Z perspektywy producentów jest to oczywiście bardzo ważna informacja, ale i tak należy być przygotowanym na najróżniejsze scenariusze. Jako BSH posiadamy w naszej ofercie szerokie spektrum produktów, od luksusowych, przez premium, aż po przystępne cenowo, czyli tzw. budżetowe. Dzięki temu konsumenci w obrębie naszej oferty mają możliwość wyboru pomiędzy różnymi klasami cenowymi, w zależności od własnej sytuacji i potrzeb.

Jak sytuacja w Polsce w branży AGD się kształtuje?

Jako producenci powinniśmy być zadowoleni, bo rynek jest stabilny, od lat rozwija się również w dobrym tempie. Popyt rośnie, konsumenci coraz częściej chcą zaawansowanych, droższych rozwiązań dostępnych w wyższych modelach naszych marek. Oczywiście nadal dominują niższe i średnie półki cenowe, ale widać, jak stopniowo się to zmienia.

Czy rozszerzenie programu 500+ może być impulsem dla szybszego wzrostu? Podobnie jak pieniądze dla emerytów? Uruchamianie tego programu przed laty dało mocne wzrosty sprzedaży AGD.

To trudne pytanie. Program faktycznie przełożył się na zauważalny wzrost sprzedaży, co prawda tylko kilkumiesięczny, ale dzięki temu rok okazał się sumarycznie lepszy. Czy dzisiaj będzie podobnie? Bardzo trudno jest określić, na co nowi beneficjenci tych programów przeznaczą pozyskane środki. W przypadku emerytów będzie to jednorazowa wypłata i trudno oczekiwać, że zostanie przeznaczona akurat na zakup AGD. Patrząc szeroko, nie oczekiwałbym znaczących zmian rynkowych związanych z tymi programami, choć to będzie pozytywny impuls rynkowy.

Konrad Pokutycki od 2008 r. jest prezesem BSH Polska (sprzęt pod markami Bosch, Siemens i Zelmer). Ekonomista, absolwent Uniwersytetu Łódzkiego. Po ukończeniu studiów przez kilka lat wykładał w Katedrze Rachunkowości tej uczelni. Od 2017 r. ponownie jest prezesem APPLiA Polska, organizacji producentów AGD.

BSH od lat mocno rozwija swoją bazę produkcyjną w Polsce. Jak wypada  wasz ostatni projekt czyli fabryka we Wrocławiu?

Fabryka piekarników we Wrocławiu rozwija się doskonale i jesteśmy bardzo zadowoleni z jej wyników. Od momentu uruchomienia produkcji mury zakładu opuściło już 500 tysięcy sztuk piekarników, przy czym naszym celem jest osiągnięcie produkcji na poziomie 1 miliona sztuk rocznie. Wrocławski zakład zajmuje się produkcją nowoczesnego sprzętu kuchennego w kilku kategoriach produktowych. W tej lokalizacji możliwe są zresztą dalsze rozwojowe projekty, natomiast nie chciałbym o nich mówić, dopóki nie zostaną ustalone. Nie da się ukryć, że Grupa BSH mocno stawia na rozwój w Polsce, zarówno we Wrocławiu, jak i w innych lokalizacjach, w których jesteśmy obecni.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację