Wolność w internecie, zapisanie w konstytucji członkostwa Polski w Unii Europejskiej i strajk nauczycieli – kampania do Parlamentu Europejskiego w ostatnich dniach toczyła się na różnych polach. Ludowcy na konwencji nie tylko zapowiedzieli inicjatywę legislacyjną dotyczącą zmiany konstytucji, ale też wyraźnie pozycjonowali się jako partia centrum. To będzie rzutować nie tylko na dalszą kampanię, ale też na polityczną jesień. PO za to w ten weekend nie zaskoczyła. Przed kolejną fazą rozmów rządu z nauczycielami i zbliżającym się strajkiem Grzegorz Schetyna zapowiedział wniosek o wotum nieufności dla minister Anny Zalewskiej.

„Piątka+"

Jednym z bardziej dyskutowanych tematów w ostatnich miesiącach jest dyrektywa o prawach autorskich. Stratedzy PiS uznali, że warto po ten temat – uznawany przez partię za istotny dla młodych ludzi – sięgnąć. Dlatego w weekend Jarosław Kaczyński zapowiedział, że PiS ma jasny kierunek, jeśli chodzi o implementację dyrektywy. – PiS dokona tego typu implementacji, że wolność będzie zachowana. Od dziś nie będziemy mówić o „piątce" PiS. Będzie „piątka+". A plus to wolność – stwierdził na lokalnej konwencji w Gdańsku. Premier Morawiecki bezpośrednio zwrócił się do tych, którzy często korzystają z internetu. – Chcę z tego miejsca obiecać wszystkim naszym wspaniałym youtuberom, blogerom, influencerom, forumowiczom, wszystkim internautom, że będziemy walczyć o wolność słowa w internecie – powiedział. Jak wynika z naszych rozmów, PiS chce też ustawić Platformę Obywatelską w oczach młodych wyborców jako partię, która sprzyja cenzurze w internecie.

– To ma być jeden ze sposobów demobilizacji części elektoratu przeciwnika – przyznaje nasz rozmówca. I dodaje, że w ostatnich tygodniach PiS sięga po kolejne precyzyjnie wybrane grupy: emerytów, rodziców („piątka" PiS i apel związany z kartą LGBT) czy teraz młodych ludzi. Otwarte pozostaje pytanie, na ile ten ostatni ruch będzie skuteczny. Bo opozycja zaczęła natychmiast przypominać wszystkie ograniczenia, które PiS przyjęło w ubiegłym latach. „Czy w ramach nowego wielkiego programu Kaczyńskiego Wolność+ będzie wreszcie poseł mógł swobodnie wypowiadać się w Sejmie?" – ironizował na Twitterze Sławomir Nitras z PO.

PSL partią centrum

Gdy PiS próbuje sięgać po młodych, PSL w ten weekend pokazało swoje autonomiczne podejście do kampanii w ramach KE. Ludowcy chcą się pozycjonować na tle skręcającej w lewo PO jako partia centrum, która ma na dodatek swoje pomysły polityczne. W trakcie konwencji na Stadionie Narodowym Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że PSL rozpocznie zbieranie podpisów – nie tylko w Sejmie, ale też przez internet – pod projektem zmiany konstytucji polegającej na wpisaniu do niej członkostwa Polski w UE. – To test waszej wiarygodności, prawdomówności i waszych intencji – zapowiedział w trakcie konwencji. Lider PSL w trakcie swojego przemówienia wielokrotnie mówił też o tożsamości ludowców. – Nie należy tylko o mówić o wartościach, ale podążać za drogowskazem. Nikt tego drogowskazu lepiej nie napisał niż papież Jan Paweł II – podkreślał. Zapowiedział też projekty programowe na maj i jesień: europejski program walki z rakiem, jednolite dopłaty do OZE dla prosumentów, 35-godzinny (wprowadzany stopniowo) tydzień pracy i obniżka podatków dla przedsiębiorców. Ludowcy pokazali też kandydatów na wspólnych listach KE. Przy wysokiej temperaturze politycznego sporu PSL stoi przed wyzwaniem, jakim jest utrzymanie pozycji partii centrum i prowadzenie autonomicznej kampanii w obecnych warunkach politycznych, gdy w tych wyborach ludowcy są częścią Koalicji Europejskiej.

Autonomia ludowców

PSL stawia też na własną kampanię w terenie. W niedzielę w Kielcach odbyło się spotkanie z wyborcami w formule „town hall" – gdy Adam Jarubas, „dwójka" PSL w okręgu małopolsko-świętokrzyskim, i Władysław Kosiniak-Kamysz przez kilkadziesiąt minut odpowiadali na pytania wyborców. Jak szacują organizatorzy, na spotkaniu pojawiło się 300–400 osób. Ludowcy planują kolejne wydarzenia w tej formie. Bo dla samego PSL w tych wyborach kluczowe będzie nie tylko utrzymanie autonomii czy centrowego wizerunku, ale też zdobycie co najmniej czterech mandatów do PE.