Od wielu lat biegli sądowi czekają na nową ustawę regulującą profesję, którą wykonują. Bez skutku. Mnożą się natomiast raporty obnażające wady profesji i jej słabe strony. Z ostatniego, opublikowanego właśnie przez Fundację Forensic Watch, na temat oceny kompetencji biegłych sądowych wynika, że największym problemem są dziś błędy merytoryczne, a przez nie słaba jakość opinii.
Fundacja zebrała rekomendacje na temat tego, co zrobić, żeby było lepiej. Planuje też przygotować matrycę kompetencji biegłego sądowego. Będzie to podstawa do opracowania nowoczesnego i ogólnodostępnego narzędzia do oceny kompetencji i monitorowania jakości ich działań. Coś na kształt strony, na której po wpisaniu danych biegłego można będzie poznać, jakie ma kwalifikacje.
Bez eksperta ani rusz
Dlaczego fundacja przyjrzała się właśnie biegłym?
– Problem z opiniami i ekspertami je wystawiającymi rzutuje na cały wymiar sprawiedliwości – tłumaczy Paweł Rybicki, współautor opracowania. Przywołuje skargi wpływające do rzecznika praw obywatelskich. Wynika z nich jednoznacznie, że przewlekłość w wielu przypadkach spowodowana jest długotrwałym oczekiwaniem na sporządzenie opinii przez ekspertów. Badanie, na podstawie którego powstał raport, trwało rok (od września 2014 r. do sierpnia 2015 r.). Pytania zadawano przedstawicielom wszystkich zawodów prawniczych i naukowcom.
5 lat to czas, na jaki prezesi wpisują biegłych na listy przy sądach okręgowych