Jak informuje Deutsche Welle, kobieta, niemiecko-marokańska muzułmanka, odbywała aplikację referendarza sądowego. Przepisy obowiązujące w Hesji wskazują, że aplikanci muszą się zachowywać wobec obywateli neutralnie pod względem religijnym. Gdy kobieta miała zasiąść w ławie sędziowskiej, zwrócono jej więc uwagę, że nie może nosić chusty podczas czynności, poprzez które mogłaby być postrzegana jako przedstawicielka wymiaru sprawiedliwości lub państwa.
Orzekając w sprawie skargi, którą kobieta złożyła w 2017 r., Trybunał odwołał się do zasady zachowania neutralności światopoglądowej i religijnej.
Zakaz rzeczywiście stanowi ingerencję w wolność przekonań i inne podstawowe prawa aplikantki - przyznali sędziowie konstytucyjni, ale zaraz dodali, że jest to w tym przypadku uzasadnione. Wolność wyznania koliduje bowiem z zasadą ideologiczno-religijnej neutralności państwa. A zobowiązanie państwa do neutralności nie może być niczym innym niż zobowiązaniem jego urzędników do neutralności, ponieważ państwo może działać tylko poprzez osoby.
Skład orzekający Federalnego Trybunału Konstytucyjnego nie był jednomyślny, sprzeciw zgłosił sędzia konstytucyjny Ulrich Maidowski. Argumentował, że Trybunał powinien wziąć pod uwagę fakt, iż aplikant znajduje się w fazie edukacji. Podczas gdy sędzia może dobrowolnie objąć stanowisko w systemie sprawiedliwości, to ukończenie aplikacji jest obowiązkowe w celu zaliczenia drugiego egzaminu państwowego. Dlatego – zdaniem sędziego – zakaz noszenia chusty jest „nieproporcjonalną ingerencją w wolność religijną i wolność edukacji".
DW przypomina, że w 2015 r. Federalny Trybunał Konstytucyjny opowiedział się przeciw zakazowi noszenia chust przez nauczycielki. Oznacza to, że muzułmanki mogą je nosić także w państwowych szkołach.