Mieszkańcy mogą, ale nie muszą płacić na sieć wodociągowo-kanalizacyjną - wyrok WSA

Nie było podstaw prawnych do podjęcia uchwały określającej zasady udziału w budowie sieci wodociągowo-kanalizacyjnej.

Aktualizacja: 31.05.2019 13:01 Publikacja: 31.05.2019 08:10

Mieszkańcy mogą, ale nie muszą płacić na sieć wodociągowo-kanalizacyjną - wyrok WSA

Foto: 123RF

Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Daleszycach z 2008 r. budowa i modernizacja sieci wodociągowo-kanalizacyjnej miała być realizowana przy współudziale mieszkańców.

Czytaj także: Przyłącza kanalizacyjne i wodociągowe poza granicą działki. Uchwała Sądu Najwyższego

Po zawarciu dobrowolnej umowy z gminą wpłacaliby na konto gminy pieniądze na ten cel. Wysokość wpłaconych kwot zaliczano by na poczet opłaty adiacenckiej, pobieranej z tytułu wzrostu wartości nieruchomości wskutek budowy infrastruktury. Obok zmniejszenia jej procentowej wysokości przewidywano nawet całkowite zwolnienia dla tych, którzy wspomogli finansowo gminę. Decyzję miał podejmować burmistrz.

W 2019 r., gdy zamierzenia inwestycyjne zostały już w dużej mierze zrealizowane, ale rozpoczęto i planuje się nowe, prokurator rejonowy Kielce-Wschód zaskarżył uchwałę z 2008 r. do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach. Domagał się stwierdzenia nieważności większości jej paragrafów. Zdaniem prokuratora nie mają tu zastosowania ani przepisy ustawy o samorządzie gminnym, ani ustawy o gospodarce nieruchomościami, na które powoływała się Rada.

Kwestie przyłączenia do kanalizacji reguluje ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Zgodnie z jej przepisami osoba ubiegająca się o przyłączenie nieruchomości do sieci zapewnia na własny koszt realizację budowy przyłączy do sieci oraz studni wodomierzowej i pomieszczenia, do lokalizacji wodomierza głównego i urządzenia pomiarowego. Przyłączenie do sieci nie jest więc uzależnione od innych dodatkowych kosztów.

Rada Miejska w Daleszycach stwierdziła, że uchwała nie ustala wymogu uczestnictwa przy budowie infrastruktury, a jedynie wskazuje, że budowa może być realizowana przy współudziale mieszkańców gminy na podstawie dobrowolnej umowy z gminą.

WSA nie podzielił argumentów rady i uznał, że to prokurator miał rację. Przepisy ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy o gospodarce nieruchomościami nie upoważniają rady do ustalenia dla mieszkańców udziału w kosztach budowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Rada gminy może wprawdzie inicjować takie świadczenia, nie może jednak podejmować w tej kwestii aktu prawa miejscowego – stwierdził sąd.

Ustawa o gospodarce nieruchomościami upoważnia gminy do określania wysokości stawki procentowej opłaty adiacenckiej, ale nie do ustalenia jakichkolwiek zwolnień w jej uiszczaniu czy ustanowienia preferencyjnych warunków jej ponoszenia. Oznacza to, że regulacja przewidująca odstępstwo od tej zasady jest sprzeczna z prawem.

W konsekwencji WSA stwierdził nieważność siedmiu zaskarżonych przepisów uchwały.

Wyrok jest nieprawomocny. Gmina Daleszyce realizuje nadal szeroko zakrojony plan uporządkowania gospodarki wodno-kanalizacyjnej. Przebudowana i rozbudowana będzie oczyszczalnia ścieków w Daleszycach i położone nowe odcinki kanalizacji w gminie.

Inwestycje mają być współfinansowane z funduszy UE.

Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Daleszycach z 2008 r. budowa i modernizacja sieci wodociągowo-kanalizacyjnej miała być realizowana przy współudziale mieszkańców.

Czytaj także: Przyłącza kanalizacyjne i wodociągowe poza granicą działki. Uchwała Sądu Najwyższego

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona