Corbyn wypomniał Johnsonowi, że ten obiecał "cięcia podatkowe dla najbogatszych, prezentował się jako przyjaciel bankierów", a także, że "prze do szkodliwego twardego brexitu".
"Ale nie zdobył poparcia kraju" - dodał.
Boris Johnson has won the support of fewer than 100,000 unrepresentative Conservative Party members by promising tax cuts for the richest, presenting himself as the bankers' friend, and pushing for a damaging No Deal Brexit.
— Jeremy Corbyn (@jeremycorbyn) July 23, 2019
But he hasn't won the support of our country.
Johnson’s No Deal Brexit would mean job cuts, higher prices in the shops, and risk our NHS being sold off to US corporations in a sweetheart deal with Donald Trump.
— Jeremy Corbyn (@jeremycorbyn) July 23, 2019
The people of our country should decide who becomes the Prime Minister in a General Election.
Corbyn napisał też, że brexit bez umowy Corbyna będzie oznaczać "likwidację miejsc pracy, wyższe ceny w sklepach, ryzyko, że NHS (brytyjski NFZ - red.) zostanie sprzedany amerykańskim korporacjom".
"Mieszkańcy naszego kraju powinni zdecydować kto zostanie premierem w czasie wyborów" - podsumował lider Partii Pracy.
Dwójkę kandydatów na stanowisko szefa partii i premiera wyłonili w serii głosowań posłowie Partii Konserwatywnej. Ostatecznego wyboru dokonali wszyscy członkowie partii. To pierwszy w historii Wielkiej Brytanii przypadek, gdy członkowie partii wybierają de facto nowego premiera. W przeszłości dwukrotnie zdarzyło się natomiast, że zmiany premiera dokonywali parlamentarzyści rządzącej partii. W 1976 roku Jim Callaghan, następca Harolda Wilsona, został premierem po tym jak wybrali go na stanowisko lidera partii parlamentarzyści Partii Pracy. W 1990 roku w ten sam sposób zmienił się premier z Partii Konserwatywnej - John Major zastąpił wówczas Margaret Thatcher.