Giertych nawiązał do próby zablokowania przez PiS przedłużenia kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Polska była jedynym krajem, który nie poparł wówczas przedłużenia kadencji Tuskowi, proponując w zamian kandydaturę byłego europosła PO Jacka Saryusz-Wolskiego.

Zapewne fakt, iż PiS-owi nie udało się wówczas zablokować kandydatury Tuska skłonił Giertycha do apelu, by w sprawie Zdzisława Krasnodębskiego działać "skuteczniej".

Zdzisław Krasnodębski będzie kandydatem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) na stanowisko wiceszefa PE. Poprzednio funkcję tę pełnił Ryszard Czarnecki odwołany jednak ze stanowiska za słowa o europosłance PO Róży Thun, którą porównał do szmalcowników (osób, które w trakcie II wojny światowej wydawały Niemcom Żydów za pieniądze). Wypowiedź tą uznano za niezgodną z powagą urzędu - a Czarnecki został pierwszym wiceszefem PE odwołanym przed końcem kadencji z powodów dyscyplinarnych. 

Lider PO Grzegorz Schetyna początkowo zapowiadał, że europosłowie PO poprą w PE kandydaturę Krasnodębskiego, ale we wtorkowym #RZECZoPOLITYCE zasugerował, że postawa PO w tym głosowaniu będzie jeszcze przedmiotem wewnątrzpartyjnej dyskusji.