Rozstrzygnięcie i jego uzasadnienie są ważne nie tylko dla ubezpieczycieli, ale także dla Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, gdyż to on odpowiada za szkody z OC w przypadku, gdy pojazd-maszyna nie miał ważnego ubezpieczenia OC. Fundusz wniósł skargę kasacyjną od wyroku w sprawie zakresu odpowiedzialności w ramach ubezpieczenia OC z tytułu szkody wyrządzonej podczas zabezpieczania studni. Jeden z pracowników firmy budowlanej operował koparką wykorzystując jej łychę do podnoszenia kręgów betonowych. Natomiast drugi pracownik – zaczepiając uchwyty do kręgów - został uderzony w głowę, łyżką koparki, która samoistnie się opuściła.
Dotychczas ubezpieczyciele twierdzili, że niezależnie od tego w jakiej roli, w chwili wyrządzenia szkody, występował pojazd wolnobieżny - naprawienie tej szkody zawsze powinno następować z komunikacyjnego OC. Linia orzecznicza w tego typu sprawach w Polsce nie była jednolita. Często w interesie poszkodowanego rozstrzygano o odpowiedzialności z polisy komunikacyjnej OC, a w przypadku braku tego ubezpieczenia - o odpowiedzialności Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
W wyroku TSUE (C-514/16) z 28 listopada 2017 roku Trybunał orzekł, że kluczowe w ustaleniu czy szkoda mieści się w zakresie odpowiedzialności z polisy OC komunikacyjnego - jest określenie funkcji w której występował pojazd w chwili wyrządzenia szkody - komunikacyjnej czy roboczej.
Niektórzy ubezpieczyciele zwracali uwagę na powstanie rozbieżności między wyrokiem TSUE, a polskim orzecznictwem w tego typu sprawach. Teraz jednak Sąd Najwyższy jednoznacznie rozstrzygnął te wątpliwości (sygn. akt IV CSK 292/18). Wyrok SN określa granicę, która pozwala na rozdzielenie ochrony z tytułu OC komunikacyjnego i z tytułu OC prowadzonej działalności gospodarczej. W przypadku szkód wyrządzonych przez pojazdy będące równocześnie maszynami roboczymi o odpowiedzialności z tytułu OC komunikacyjnego przesądzać będzie w jakiej funkcji pojazd był wykorzystywany w chwili wyrządzenia szkody: czy była to funkcja robocza czy funkcja środka transportu.
UFG podkreśla, że rozstrzygnięcie SN nie zamyka poszkodowanym przez tego typu pojazdy prawa do kompensaty za poniesioną szkodę. Nawet jeżeli wyłączona zostanie odpowiedzialność z polisy OC komunikacyjnego, istnieć będzie odpowiedzialność cywilna przedsiębiorcy, jako użytkownika tego urządzenia.