Polka poradziła sobie z tenisistką z Czarnogóry, ale będzie pamiętać straconą szansę na sprawne zwycięstwo w dwóch setach. Z początku szło jej doskonale – nawet jeśli w pierwszym secie było sporo walki, to decydujące akcje wygrywała Linette.
W drugim secie polska tenisistka też szybko przełamała podanie przeciwniczki i nie ryzykując zbyt wiele, doprowadziła do prowadzenia 5:4 i miała serwis. Była dwie piłki od wygrania meczu 6:1, 6:4. Kovinić jednak raz jeszcze się zerwała, tym razem skutecznie zaatakowała i doprowadziła do nerwowego tie-breaka, w którym od startu do końca miała przewagę.
Decydujący set znow był zacięty, toczył się bez przełamań. Danka Kovinić długo zachowywała agresję i skuteczność. Dopiero w tie-breaku aktywność tenisistki z Czarnogóry nie zawsze dawała efekt, tym razem lepsza była Polka.
Trzecia runda to na razie największe osiągnięcie Magdy Linette w Nowym Jorku. Wcześniej trzy razy odpadała w pierwszej rundzie, dwa razy w drugiej. Jest mały osobisty sukces, ale i skala trudności wzrośnie. Polkę czeka w piątek mecz z wyżej rozstawioną Anett Kontaveit (21. WTA) z Estonii, która w tym roku grała w ćwierćfinale Australian Open.
> Nowy Jork. US Open 2020 (53,4 mln dol.).