CIA ostrzega, rząd się zamachów terrorystycznych nie boi

Zamach? Katastrofa lotnicza? Atak drona? Rządowi analitycy nie sądzą, by istniało duże zagrożenie takimi wydarzeniami podczas szczytu NATO i Dni Młodzieży.

Aktualizacja: 04.04.2016 06:22 Publikacja: 03.04.2016 19:04

Msze i modlitwy podczas Światowych Dni Młodzieży (na zdjęciu w Rio de Janeiro w 2013 r.) gromadzą ni

Msze i modlitwy podczas Światowych Dni Młodzieży (na zdjęciu w Rio de Janeiro w 2013 r.) gromadzą nieprzebrane tłumy. Czy pielgrzymi w Polsce będą bezpieczni?

Foto: AFP

W lipcu na szczyt NATO przyjadą do Polski liczne głowy państw, a na Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) papież Franciszek i nawet ponad milion pielgrzymów. Mimo ataków terrorystycznych w Europie i ostrzeżeń obcych służb rządowi analitycy nie widzą dużego ryzyka dla obu wydarzeń.

Zamachy w Brukseli zmusiły służby kilku państw europejskich do podniesienia stopnia zagrożenia terrorystycznego do najwyższego z możliwych. Obawiają się one kolejnych zamachów, którymi otwarcie grozi tzw. Państwo Islamskie. „Obiecujemy sojusznikom krzyżowców, że nadejdą dla nich mroczne dni" – takie przesłanie umieścili niedawno w sieci dżihadyści.

„Rzeczpospolita" potwierdziła też nieoficjalne medialne informacje, że w połowie marca do ABW spłynęły ostrzeżenia od CIA o groźbie jednoczesnych zamachów podczas dużych imprez masowych m.in. w Berlinie, Budapeszcie i Warszawie. Jak ustaliliśmy, na liście wydarzeń masowych zagrożonych atakami znalazły się też krakowskie Światowe Dni Młodzieży w ostatnich dniach lipca.

CIA miało sugerować polskim władzom wdrożenie nadzwyczajnych środków ostrożności oraz zaproponować pomoc doradczą. Co na to Warszawa? Oficjalnie słyszymy: bez komentarza. Premier Beata Szydło zapewniała z kolei niedawno, że wszystko jest pod kontrolą. Gotowy jest też projekt ustawy antyterrorystycznej, nad którą prace przyspieszyły po zamachach w Brukseli.

W połowie marca Rządowe Centrum Bezpieczeństwa(RCB) przygotowało dokument o nazwie „Siatka bezpieczeństwa dla szczytu NATO oraz 31. Światowych Dni Młodzieży". Instytucja podległa bezpośrednio szefowej rządu przedstawiła w nim wstępną analizę zagrożeń mogących spowodować wystąpienie sytuacji kryzysowych i wskazała instytucje odpowiedzialne za ewentualne działania.

„Rzeczpospolita" poznała ten dokument. Co z niego wynika?

Wskazuje on dziewięć zagrożeń dla obu imprez (patrz infografika). Z nich zdaniem RCB, które jest w kraju głównym ośrodkiem analitycznym zbierającym dane o zagrożeniach, w tym od partnerów międzynarodowych, czołowe miejsca zajmują użycie broni palnej lub ładunków wybuchowych, katastrofa w ruchu lotniczym, zbiorowe zakłócenie porządku publicznego. RCB żadnego z nich nie sklasyfikowało jako „bardzo prawdopodobne" lub „prawdopodobne".

Osobno, jako „dodatkowe zagrożenie na ŚDM", dokument wymienia „zdarzenie mogące wywołać panikę tłumu" i przypisuje mu nawet większe prawdopodobieństwo od pozostałych.

Zapytaliśmy rzeczniczkę RCB Annę Adamkiewicz, na jakiej podstawie powstał dokument. Usłyszeliśmy, że są to dane zebrane m.in. od resortów, służb, wojewodów i innych instytucji państwowych, które w skali 1–5 oszacowały możliwe zagrożenia.

Ryszard Machnikowski, profesor Uniwersytetu Łódzkiego i znawca problematyki terroryzmu, w rozmowie z „Rzeczpospolitą" nie kryje zdziwienia. – Taka metodologia z naukowego punktu widzenia jest kompletnie niewiarygodna. To nie jest żadna ocena ryzyka czy poziomu bezpieczeństwa, lecz raczej samopoczucia i stanu świadomości instytucji rządowych, które RCB zapytało – uważa Machnikowski. I dodaje: – Wśród zagrożeń w ogóle nie wymieniono użycia broni masowego rażenia, przed czym ostrzegają choćby Amerykanie.

Eksperta dziwi także „brak świadomości i niska ocena ryzyka, jeśli chodzi o zagrożenia dezinformacyjne, które już możemy ze strony Rosji obserwować". – A im bliżej szczytu NATO, tym na jeszcze większą skalę działania te będą prowadzone – przewiduje.

Poważne zastrzeżenia do metodologii analizy RCB i jej treści ma były dowódca GROM i ekspert ds. bezpieczeństwa i terroryzmu gen. Roman Polko. – Ten dokument to ankieta, a nie profesjonalna analiza, która powinna powstać na bazie konkretnych, często tajnych i niejawnych informacji spływających od poszczególnych służb – uważa generał.

Przypomina, że szczyt NATO odbędzie się już za niecałe 100 dni, niewiele później zaś – Światowe Dni Młodzieży. – Na pewno nie jest to właściwy moment, aby tego rodzaju dokumenty, które zupełnie nic nie wnoszą i nie odpowiadają na żadne zasadnicze pytanie, teraz powstawały – podkreśla były szef GROM.

Jak dodaje Polko, krokiem w dobrą stronę jest powstanie ustawy antyterrorystycznej, lecz – jak zaznacza – nie rozwiązuje ona podstawowych problemów. – Wciąż nie ma zgody na tzw. strzał bezpieczeństwa, który policjant czy antyterrorysta mógłby oddać w kierunku terrorysty samobójcy chcącego wysadzić się w powietrze. Nierozwiązana jest także kwestia użycia wojskowych sił specjalnych. A czasu jest coraz mniej – stwierdza.

W lipcu na szczyt NATO przyjadą do Polski liczne głowy państw, a na Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) papież Franciszek i nawet ponad milion pielgrzymów. Mimo ataków terrorystycznych w Europie i ostrzeżeń obcych służb rządowi analitycy nie widzą dużego ryzyka dla obu wydarzeń.

Zamachy w Brukseli zmusiły służby kilku państw europejskich do podniesienia stopnia zagrożenia terrorystycznego do najwyższego z możliwych. Obawiają się one kolejnych zamachów, którymi otwarcie grozi tzw. Państwo Islamskie. „Obiecujemy sojusznikom krzyżowców, że nadejdą dla nich mroczne dni" – takie przesłanie umieścili niedawno w sieci dżihadyści.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany