Skoki w Zakopanem: Stoch zdrowy, ale słaby

Smutne Zakopane: drużynowo Polacy na podium, ale indywidualnie bez miejsca w czołowej dziesiątce. W niedzielę wygrał Austriak Stefan Kraft.

Aktualizacja: 20.01.2019 18:04 Publikacja: 20.01.2019 17:53

Stefan Kraft – najlepszy na Wielkiej Krokwi

Stefan Kraft – najlepszy na Wielkiej Krokwi

Foto: AFP

Biało-czerwonej euforii w konkursie indywidualnym nie zobaczyliśmy, były brawa dla Krafta, który zwyciężył przed Norwegiem Robertem Johanssonem i Japończykiem Yukiyą Sato. Kibice pod Wielką Krokwią po pierwszej serii nie mogli uwierzyć, że Kamil Stoch znalazł się poza finałową trzydziestką, Dawid Kubacki w połowie drugiej dziesiątki, Piotr Żyła jeszcze dziesięć miejsc dalej. Żadne pocieszenie, że Ryoyu Kobayashi, rewelacja PŚ, też był daleko.

Kontrast z udanymi skokami w serii próbnej potęgował wrażenie nagłej klęski reprezentacyjnej polskiej trójki. Konkurs znacznie odbiegał od przewidywań, ale niektórzy bohaterowie ostatnich tygodni PŚ w skokach nie dali się wiatrowi.

Po pierwszej serii prowadził Kraft, przed Sato i Halvorem Egnerem Granerudem. Z Polaków najlepszy był Stefan Hula – 9. pozycja. W finale pojawiło się sześć polskich nazwisk (z pięcioosobowej kadry B awansował Paweł Wąsek), niby dużo, ale straty pozostałej piątki do liderów były znaczne. W finale trochę poprawił się Kubacki, awansował na 12. miejsce, Hula spadł na 17., reszta po prostu zdobyła po kilka pucharowych punktów.

Liderzy polskiej kadry próbowali wziąć winę na siebie. – Nie ma co wiele wyjaśniać. Nie analizowałem warunków, w jakich skakałem, bo wiem, że mój pierwszy skok nie był dobry. Popełniłem błąd, spóźniłem odbicie. Gdybym dobrze się odbił, to nawet przy niekorzystnym wietrze poleciałbym dalej – mówił do kamery TVP Sport Dawid Kubacki.

– Może w tym okrucieństwie skoków narciarskich jest ich cały urok. W dalszym ciągu nie potrafię dobrze zrobić paru rzeczy, dziś też popełniłem błąd. Przykro mi, chciałem wykonać dobrą pracę, nie wyszło. To miło, jeśli do Sapporo polecimy w klasie biznesowej, ale dla mnie najważniejsze jest teraz, by znaleźć rozwiązanie, które pozwoli na pewne skoki, dziś tej pewności nie mam. Jestem zdrowy, w dalszym ciągu mam wielkie możliwości i tylko ode mnie zależy, jak je wykorzystam – mówił Kamil Stoch.

Sobotnia rywalizacja drużynowa nie zapowiedziała, że tak może potoczyć się konkurs indywidualny. Niemcy odzyskali jednak bojowość, nawet bez Andreasa Wellingera zwyciężyli, choć cena za sukces była spora – upadek i kontuzja mistrza świata juniorów z 2016 r. Davida Siegela (uszkodzenie więzadeł kolanowych) zapewne wykluczą zdolnego skoczka z mistrzostw świata w Seefeld.

Tylko Austriacy cieszyli się dwa razy, bo znów mają mocnego lidera – Stefan Kraft w konkursie drużynowym też miał najlepszą notę łączną i z dawną brawurą poprowadził kolegów do drugiego miejsca. Norwegowie też byli bardzo blisko podium, lecz wpadka Johanna Andre Forfanga podczas kontroli kombinezonu dała Polakom szansę na trzecie miejsce.

Wykorzystali ją, przede wszystkim dzięki znakomitym próbom i rekordowi Wielkiej Krokwi (143,5 m) ustanowionemu przez Dawida Kubackiego. Trener Stefan Horngacher postawił w drużynie na Macieja Kota. Zaufanie do skoczka, który od początku zimy nie znalazł sposobu na dalekie skoki, może być metodą motywacji, choć niedziela pokazała, że proces naprawczy przebiega wolno.

Po skokach w Zakopanem klasyfikacja indywidualna PŚ nie zmieniła się wiele. Kalendarz każe teraz lecieć skoczkom na dwa konkursy indywidualne do Japonii. Rytm zawodów na sławnej Okurayamie w Sapporo nie odbiega od znanej, trzydniowej normy – w piątek 25 stycznia pierwsze kwalifikacje (o 10.00 rano czasu polskiego), w sobotę pierwszy konkurs (8.00), w niedzielę wszystko będzie się dziać wcześnie w nocy: o 1.00 kwalifikacje, o 2.00 rywalizacja o punkty i premie PŚ.

-Konkurs indywidualny

1. S. Kraft (Austria) 278,3 (133 i 132,5); 2. R. Johansson (Norwegia) 275,7 (131,5 i 133,5); 3. Y. Sato (Japonia) 144,4 (133 i 131,5); 4. J. A. Forfang 271,8 (126 i 137); 5. H. E. Granerud (obaj Norwegia) 270,5 (131,5 i 131); 6. D. Huber (Austria) 270,2 (131 i 131,5); 7. R. Kobayashi (Japonia) 268,5 (124 i 133,5), S. Leyhe (Niemcy) 268,5 (129 i 133) i T. Zajc (Słowenia) 268,5 (128,5 i 132); 10. R. Koudelka (Czechy) 265,5 (127,5 i 131,5);...12. D. Kubacki 261,0 (128 i 130); 17. S. Hula 257,9 (129 i 127,5); 19. P. Żyła 253,5 (123,5 i 128); 22. J. Wolny 249,4 (124,5 i 124,5); 27. P. Wąsek 238,5 (129 i 121); 30. M. Kot 231,1 (126 i 119); 36. K. Stoch 123,5 (122,5); 45. A. Zniszczoł 113,5 (120,5); 47. K. Murańka 109,9 (117,5); 48. P. Kantyka 104,9 (117); 50. A. Stękała (wszyscy Polska) dyskwalifikacja.

-Konkurs drużynowy

1. Niemcy 1157,5; 2. Austria 1157,4; 3. Polska 1117,2; 4. Słowenia 1103,8; 5. Japonia 1088,0.

-Klasyfikacja PŚ:

1. Kobayashi 1128 pkt; 2. Stoch 624; 3. Żyła 603; 4. Kraft 581; 5. Kubacki 554; 6. Leyhe 505; 7. Forfang 456; 8. Johansson 453; 9. K. Geiger 425; 10. M. Eisenbichler (obaj Niemcy) 374; ...29. Wolny 97; 35. Hula 43; 47. Kot 14; 59. Wąsek 4.

-Puchar Narodów:

1. Polska 2639;

2. Niemcy 2609; 3. Japonia 2001;

4. Austria 1737; 5. Norwegia 1515.

Biało-czerwonej euforii w konkursie indywidualnym nie zobaczyliśmy, były brawa dla Krafta, który zwyciężył przed Norwegiem Robertem Johanssonem i Japończykiem Yukiyą Sato. Kibice pod Wielką Krokwią po pierwszej serii nie mogli uwierzyć, że Kamil Stoch znalazł się poza finałową trzydziestką, Dawid Kubacki w połowie drugiej dziesiątki, Piotr Żyła jeszcze dziesięć miejsc dalej. Żadne pocieszenie, że Ryoyu Kobayashi, rewelacja PŚ, też był daleko.

Kontrast z udanymi skokami w serii próbnej potęgował wrażenie nagłej klęski reprezentacyjnej polskiej trójki. Konkurs znacznie odbiegał od przewidywań, ale niektórzy bohaterowie ostatnich tygodni PŚ w skokach nie dali się wiatrowi.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Inne sporty
Rusza Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik w pogoni za piątym złotem
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała