DBS to mikrodawka krwi odciśnięta na specjalnym papierze. Jej pobranie jest prostsze, a transport tańszy niż w przypadku tradycyjnych metod. – Pracujemy nad tym projektem z naszymi partnerami od pewnego czasu. Potencjalnie może być to rewolucja w walce z dopingiem – pisze na Twitterze szef WADA Witold Bańka.
Dużą zaletą DBS jest proces pozyskiwania próbki. Teoretycznie bez problemu może tego dokonać nawet sam zawodnik, co w pilotażowym projekcie kontroli na odległość testuje Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA).
Krew można pobrać z ramienia przy pomocy urządzenia, które automatycznie naniesie próbki na papier – wystarczy nacisnąć przycisk, a mikroigły zrobią niewielkie nakłucia. Druga opcja to klasyczny nakłuwacz, znany cukrzykom i krwiodawcom. W tym przypadku dochodzi do pobrania z palca, a próbkę na filtrowany papier nanosi się samodzielnie.
Nowatorska metoda wymaga 0,1 ml krwi – to 40 razy mniej niż w przypadku tradycyjnego pobierania krwi z żyły – a może być równie skuteczna.
– Naukowe badania w tym zakresie trwają od lat. Wiele wskazuje na to, że nowa metoda pozwala na taki sam zakres wykrywania niedozwolonych substancji jak tradycyjnie pobrana krew – wyjaśnia w rozmowie z „Rz" dyrektor Polskiego Laboratorium Antydopingowego Dorota Kwiatkowska.