List generałów i admirałów w stanie spoczynku: Może dojść do użycia siły i niepotrzebnych ofiar

„My, generałowie i admirałowie Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Biura Ochrony Rządu, Służby Więziennej, służb specjalnych wyrażamy głęboki niepokój w związku z rozwojem sytuacji w Kraju” - czytamy w apelu, podpisanym przez ponad dwustu sygnatariuszy, opublikowanym przez Onet.

Aktualizacja: 01.11.2020 22:12 Publikacja: 01.11.2020 21:52

List generałów i admirałów w stanie spoczynku: Może dojść do użycia siły i niepotrzebnych ofiar

Foto: AFP

Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji od tygodnia w Polsce trwają protesty, do których dochodzi w czasie obowiązywania obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa, które zakazują organizowania zgromadzeń publicznych liczących więcej niż pięć osób. W kilku miastach podczas protestów doszło do zamieszek i bójek.

Przeczytaj także: „Marsz na Warszawę”. Protest w stolicy po orzeczeniu TK

W przypadku części protestów organizowanych przed kościołami dochodziło do przerywania mszy św. oraz dewastowania elewacji budynków. Farbą pomalowany został także pomnik Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego w Warszawie.

„Wyrażamy głęboki niepokój w związku z rozwojem sytuacji w Kraju” - napisali w niedzielę sygnatariusze specjalnego apelu, opublikowanego przez Onet. Pod dokumentem podpisali się generałowie i admirałowie w stanie spoczynku Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Biura Ochrony Rządu, Służby Więziennej i służb specjalnych.

„W czasie rozwijającej się pandemii, groźby niewydolności służby zdrowia i kryzysu gospodarczego wprowadzane są rozwiązania skutkujące ogromnym niezadowoleniem społecznym. Zaostrzenie przepisów aborcyjnych wywołało sprzeciw obywateli i masowe protesty uliczne” - czytamy w liście. Autorzy zauważają, że „dalsza eskalacja działań, podsycanie i nieodpowiedzialne zachowania polityków doprowadzi do tragicznych i nieodwracalnych konsekwencji”, a „czasami nadmiar emocji, niekontrolowany rozwój wydarzeń może skutkować rozlewem krwi”. „Obawiamy się sytuacji, w której ponownie na ulicach polskich miast może dojść do użycia siły i niepotrzebnych ofiar” - napisali przedstawiciele służb mundurowych.

Sygnatariusze wystosowali apele do czterech grup. Do rządzących, posłów i senatorów zaapelowali, aby „uwzględnili wolę większości społeczeństwa i doprowadzili do zmiany nieakceptowanych rozwiązań”. Policjanci i przedstawiciele innych służb mundurowych zostali poproszeni, by „działali zawsze zgodnie z prawem, pamiętając, że służą społeczeństw”.

Do organizatorów i uczestników odbywających się w Polsce protestów zaapelowano o „powstrzymanie się od wszelkich aktów przemocy, w tym niszczenia mienia, zabytków i obiektów kultu religijnego”. „Nie atakujcie policjantów, żołnierzy i funkcjonariuszy innych służb mundurowych - oni nie są waszymi wrogami. Nie prowokujcie i nie dajcie się sprowokować a dobro zawsze zwycięża” - czytamy w dokumencie. Z kolei „autorytety polityczne, moralne i społeczne” zdaniem podpisanych pod apelem powinni „odważnie bronić wartości nadrzędnych i przekonać decydentów, aby niezwłocznie przystąpili do rozmów ze wszystkimi stronami konfliktu i do wypracowania kompromisu, który uspokoi nastroje społeczne”.

„Należy przyjąć rozwiązania akceptowane przez zdecydowaną większość społeczeństwa, chroniąc je przed dramatyzmem pandemii” - zauważyli generałowie i admirałowie w stanie spoczynku.

Pod apelem podpisało się 212 przedstawicieli służb mundurowych, w tym m.in. gen. bryg. w st. spocz. Marek Dukaczewski, gen. bryg. w st. spocz. Stanisław Koziej, gen. rez. Mirosław Różański, nadinsp. w st. spocz. Adam Rapacki, gen. dyw. w st. spocz. Marian Janicki, gen. bryg w st. spocz. Krzysztof Bondaryk i gen. bryg. w st. spocz. Gromosław Czempiński. Pełna lista sygnatariuszy dostępna jest na portalu Onet.

Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji od tygodnia w Polsce trwają protesty, do których dochodzi w czasie obowiązywania obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa, które zakazują organizowania zgromadzeń publicznych liczących więcej niż pięć osób. W kilku miastach podczas protestów doszło do zamieszek i bójek.

Przeczytaj także: „Marsz na Warszawę”. Protest w stolicy po orzeczeniu TK

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?