Prof. Stępień podkreślił, że społeczeństwo ma mylny obraz rewolucji, która kojarzy się większości osób ze "szturmem na Bastylię albo na Pałac Zimowy". - Rewolucja dzieje się w parlamencie, a ulicy używa się do podgrzewania nastrojów, do wzywania, żeby protestowali przeciwko sądom. Robi się anarchia i trzeba wprowadzić stan wyjątkowy - wyjaśnił.

Prezydenta Andrzeja Dudę i PiS prof. Stępień oskarżył o "ostentacyjne nie liczenie się z prawem". - Oni chcą, żeby ludzie to widzieli - dodał. Zauważył też, że Duda w swoim orędziu dotyczącym sytuacji w Trybunale nie odniósł się w ogóle do orzeczenia TK, zgodnie z którym wybór trzech sędziów dokonany w Sejmie poprzedniej kadencji był legalny. Tymczasem 2 grudnia Sejm wybrał pięciu sędziów TK, mimo że - zgodnie z dzisiejszym wyrokiem Trybunału - w rzeczywistości do obsadzenia pozostawały tylko dwa miejsca w jego składzie.

Były prezes TK podkreślił, że każda rewolucja kończy się autorytaryzmem. - Napoleon, Cromwell, Lenin. Później wracamy do normalności. Ale Rosjanie wychodzą z tej nienormalności kilkadziesiąt lat. Niemcy uwierzyli Hitlerowi, władzy jednostki. Obudzili się z tego snu w 1945 roku - mówił.