Zachowanie policji względem osób protestujących po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji uległo 18. listopada zmianie: gaz pieprzowy, nieumundurowani funkcjonariusze z pałkami teleskopowymi - to można zobaczyć na nagraniach z protestów. A co dzieje się w radiowozach, na komisariatach?
Michał Żłobecki, pracownik Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich: Rzeczywiście, w ostatnich dniach obserwujemy zmianę panujących nastrojów i intensyfikację działań funkcjonariuszy względem osób uczestniczących w protestach. Od czasu pierwszych zatrzymań Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur regularnie pojawia się w policyjnych jednostkach i sprawdza warunki detencji i stan realizacji uprawnień przysługujących osobom zatrzymanym. W ciągu miesiąca przeprowadziliśmy ok. 30 wizytacji doraźnych, odbyliśmy także ponad 60 rozmów z zatrzymanymi. Należy wspomnieć, że byliśmy na komisariatach również w związku z zatrzymaniami, do których doszło podczas Marszu Niepodległości. Natężenie prowadzonych w ostatnich tygodniach działań niewątpliwie stanowi spore wyzwanie dla 10-osobowego zespołu, niemniej jednak od początku możemy liczyć na wsparcie rzecznika praw obywatelskich prof. Adama Bodnara oraz jego zastępczyni dr Hanny Machińskiej, która osobiście uczestniczy w wizytacjach.
Dzięki naszej stałej obecności w miejscach zatrzymań i kontaktowi z przebywającymi tam osobami jesteśmy w stanie zaobserwować pewne tendencje dotyczące postępowania funkcjonariuszy Policji podczas protestów, w tym warunków zatrzymania ich uczestników, czy stosowania środków przymusu bezpośredniego. Po dość drastycznych scenach, które mogliśmy obserwować podczas pierwszego protestu 22 października, sytuacja na jakiś czas się uspokoiła, choć także i w tamtym czasie otrzymywaliśmy sygnały dotyczące przypadków przekraczania uprawnień i stosowania przemocy przez policjantów. Natomiast od 18 listopada widzimy coraz bardziej konfrontacyjną postawę Policji.
Do jakich sytuacji dochodzi?
Szczególnie w ostatnim czasie widzimy sytuacje, w których funkcjonariusze stosują przymus bezpośredni, także wobec obecnych podczas protestów parlamentarzystów czy dziennikarzy. Policja dysponuje całym wachlarzem środków przymusu bezpośredniego, które zostały określone w ustawie o policji. Należy jednak pamiętać, że policjant może skorzystać z nich wyłącznie w sytuacji, gdy jest to niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa czy ochrony porządku prawnego. Siła fizyczna w postaci chwytów obezwładniających, założenie kajdanek, użycie pałki służbowej czy w skrajnych przypadkach użycie gazu musi mieć uzasadnienie w rzeczywistym zagrożeniu, nie może być środkiem odstraszającym. Szczególny niepokój w tym kontekście budzi coraz powszechniejsze używanie przeciwko protestującym gazu. Niewątpliwie stanowi to zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa uczestników protestów, którzy będąc i tak otoczeni przez Policję, mają ograniczoną możliwość oddalenia się, aby uniknąć kontaktu z rozpylonym gazem. W tym kontekście warto również odwołać się do opinii brytyjskiej organizacji Omega Research Foundation, zgodnie z którą bezpośredni kontakt z chemicznym środkiem drażniącym zwiększa ryzyko transmisji Covid-19.