Nie bez powodu „Die Welt" podejmuje ten temat zarówno na stronie internetowej, jak i w wydaniu drukowanym. „W okresie wakacji tysiące Polaków szuka pracy na Zachodzie", czytamy w artykule pt. „Jak niewolnicy w starożytnym Rzymie".„Pracują na norweskich farmach łososi, w holenderskich szklarniach, na niemieckich plantacjach truskawek, aby sobie dorobić".
Gazeta przytacza historię 19-letniej Anny, która do Berlina przyjechała z niewielkiego polskiego miasteczka „w nadziei na znalezienie dobrze płatnej pracy". Wszystko potoczyło się jednak inaczej. Anna wbrew swojej woli pracowała w domu publicznym, musiała „obsłużyć nawet dziesięciu klientów dziennie", „była strzeżona na okrągło" i „prawie nie mówiła po niemiecku". „Dlatego ucieczka wydawała jej się niemożliwa", pisze „Die Welt".
Zagrożeni pracownicy sezonowi
Los Anny to nie wyjątek – podkreśla niemiecka gazeta. „Polska policja odnotowała w latach 2011-2014 około 750 przypadków handlu żywym towarem", podaje dziennik, informując, że eksperci zakładają, iż liczba takich przypadków jest w rzeczywistości wielokrotnie wyższa. Mechanizm współczesnego niewolnictwa jest zawsze ten sam: „Kobiety są szantażowane, szykanowane przemocą, zmuszane do prostytucji, kradzieży i ciężkiej pracy", wyjaśnia dziennik. Najbardziej zagrożeni są pracownicy sezonowi.
Sprawcami są z reguły Polacy
Takim losom jak Anny chce teraz zaradzić polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Komiks „Nie jesteś na sprzedaż" informuje, jak odróżnić poważne oferty od ryzykownych i jakie środki ostrożności warto podjąć przed wyjazdem. Sceptycznie radzi podchodzić do ofert, które, nie wspominają o znajomości języków obcych i kwalifikacjach. Radzi też przechowywać zeskanowane zdjęcie i paszport w swojej poczcie elektronicznej.
„Die Welt" uprzedza, że „sprawcami są często sami Polacy". Tak było także w przypadku Anny. Rzekomy przyjaciel obiecał jej w Berlinie pracę, mieszkać mogła u niego. Po kilku dniach nie miała jeszcze obiecanej pracy, a gospodarz zażądał opłaty czynszu. Anna miała zarobić pieniądze przez prostytucję.