Sondaż: Czy współczesna Polska jest krajem tolerancyjnym?

- Zawsze słynęliśmy z tolerancji, szacunku do innych i niech tak dalej będzie i nie pozwólmy na to, żeby w Polsce był brak tolerancji czy szacunku - mówiła premier Beata Szydło dzień po tym jak doszło do zakłócenia Marszu Równości w Białymstoku. - Jesteśmy krajem, który docenia i szanuje innych - zapewniała szefowa rządu. Jednak większość uczestników sondażu SW Research dla rp.pl nie uważa dzisiejszej Polski za kraj tolerancyjny.

Aktualizacja: 03.08.2019 13:13 Publikacja: 03.08.2019 04:55

Marsz równości w Białymstoku

Marsz równości w Białymstoku

Foto: AFP

Marsz Równości w Białymstoku był zakłócany przez kontrdemonstrantów - w tym m.in. pseudokibiców piłkarskich - którzy obrzucali jego uczestników kamieniami i petardami, palili tęczowe flagi, a także ścierali się z policją.

Kilkuset uczestników marszu niosło tęczowe flagi i parasole. Na transparentach mieli hasła: "Miłość nie jest grzechem", "Równość płci", "Miłość dla wszystkich ponad wszystko", "Miasto bez barier". Po obu stronach marszu szli kontrmanifestanci ze środowiska kibiców. Uczestników obu zgromadzeń oddzielał kordon policji.

Do pierwszych incydentów doszło jeszcze przed wyruszeniem marszu, zaatakowanego przez środowiska pseudokibicowskie. W czasie zamieszek w Białymstoku pobity został m.in. 14-letni chłopak.

Komentując wydarzenia z Białegostoku minister edukacji Dariusz Piontkowski stwierdził, że "marsze wywoływane przez środowiska próbujące forsować niestandardowe zachowania seksualne budzą ogromny opór". - Warto się zastanowić, czy tego typu imprezy powinny być organizowane - dodał. O tę wypowiedź szefa MEN pytał premiera Mateusza Morawieckiego Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Po kilku dniach minister tłumaczył, że jego słowa zostały źle zrozumiane. - Ja tylko mówiłem o tym, że tego typu manifestacje budzą ogromne emocje - oświadczył.

Premier Morawiecki trzy dni po Marszu mówił z kolei, że „w Polsce jest miejsce dla każdego, ale nie ma miejsca na takie chuligańskie, barbarzyńskie traktowanie drugiego człowieka”. 

W związku z wydarzeniami w Białymstoku Platforma Obywatelska domagała się dymisji szefowej MSWiA Elżbiety Witek.

Amnesty International potępiło nienawistne i przemocowe zachowania, do których doszło w Białymstoku podczas Marszu Równości. Stwierdzono, że policja nie zapewniła odpowiedniej ochrony.

Kilka dni po tych wydarzeniach wrocławski dziennikarz i wykładowca akademicki Przemysław Witkowski został dotkliwie pobity po tym, jak skrytykował homofobiczny napis namazany na murze. 

Z kolei 26 lipca jak poinformowała Diecezja Włoclawska doszło do ataku na dyżurującego w kancelarii parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Turku księdza Remigiusza Zacharka. Ksiądz został zaatakowany przez osoby, które chciały dokonać aktu apostazji. "Był to kolejny – po niedawnej profanacji kościoła św. Maksymiliana w Koninie i zniszczeniu znajdującego się obok świątyni pomnika świętego patrona oraz namalowaniu sprayem bluźnierczego napisu na murze kościoła w Brzeźnie k. Konina – atak na tle religijnym, do jakiego doszło w diecezji włocławskiej" - czytamy w komunikacie Diecezji Włocławskiej.

Głośnym echem odbiły się też słowa abp. Marka Jędraszewskiego, który podczas mszy w krakowskiej Bazylice Mariackiej w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego mówił m.in. "Czerwona zaraza już po naszej ziemi nie chodzi. Co wcale nie znaczy że nie ma nowej (...) Nie czerwona, ale tęczowa".

W związku z tymi wydarzeniami spytaliśmy uczestników sondażu SW Research dla rp.pl, czy współczesną Polskę można określić mianem kraju tolerancyjnego?

Zdaniem 54 proc. uczestników badania współczesna Polska nie jest krajem tolerancyjnym. Przeciwnego zdania jest 30,8 proc. respondentów. 15,2 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej sprawie.

- Znacznie częściej przekonane o tym, że Polska nie jest krajem tolerancyjnym są o tym kobiety oraz osoby powyżej 50 roku życia. To przekonanie jest również silniejsze wśród mieszkańców miast i osób lepiej wykształconych - komentuje wyniki Piotr Zimolzak z SW Research.

Marsz Równości w Białymstoku był zakłócany przez kontrdemonstrantów - w tym m.in. pseudokibiców piłkarskich - którzy obrzucali jego uczestników kamieniami i petardami, palili tęczowe flagi, a także ścierali się z policją.

Kilkuset uczestników marszu niosło tęczowe flagi i parasole. Na transparentach mieli hasła: "Miłość nie jest grzechem", "Równość płci", "Miłość dla wszystkich ponad wszystko", "Miasto bez barier". Po obu stronach marszu szli kontrmanifestanci ze środowiska kibiców. Uczestników obu zgromadzeń oddzielał kordon policji.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum