W czwartek na posiedzeniu niejawnym Sąd Najwyższy podjął w pełnym składzie ważną uchwałę. Dotyczy ona darowizny nieruchomości. SN przesądził, że po jej odwołaniu w stosunku do jednego z obdarowanych małżonków staje się ona przedmiotem współwłasności obojga w częściach równych. Darczyńca może więc żądać przeniesienia na niego udziału należącego do małżonka, w stosunku do którego darowiznę odwołał, gdyby zaś nie było to możliwe – zwrotu wartości tego udziału. Uchwała to odpowiedź na pytanie prawne jednego ze składów orzekających SN. Trafiła do niego skarga kasacyjna w tej sprawie.
Tadeusz i Irena K. (dane zmienione) podarowali córce Iwonie D. piętro domu jednorodzinnego, a sami zamieszkali na parterze. Córka była w związku małżeńskim. Z mężem łączyła ją wspólnota majątkowa, a darowizna nie została uczyniona do majątku odrębnego. Po kilku latach mieszkania pod jednym dachem relacje rodzinne zaczęły się psuć. Dochodziło do kłótni, awantur i rękoczynów.
Tadeusz i Irena K. postanowili więc odwołać darowiznę udziału w nieruchomości na podstawie art. 898 ust. 1 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim darczyńca może odwołać darowiznę nawet już wykonaną, jeżeli obdarowany dopuścił się względem niego rażącej niewdzięczności.
W 2012 r. złożyli córce oświadczenie w tej spawie. Wezwali ją również do wydania piętra domu i wyprowadzki oraz do stawienia się u notariusza w celu sporządzenia umowy przenoszącej na nich własność udziału. Gdy córka odmówiła, wystąpili do Sądu Okręgowego w Gliwicach. Ale ten oddalił ich pozew, bo nie udowodnili rażącej niewdzięczności.
Małżeństwo K. odwołało się do Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Ale i ten oddalił apelację. Wydając wyrok, kierował się jednak innymi przesłankami aniżeli sąd okręgowy. Według niego małżeństwo K. odwołało darowiznę tylko w stosunku do córki, a skoro tak, nie przysługuje mu roszczenie o powrotne przeniesienie własności udziału, ale roszczenie pieniężne z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.