Przez całą noc trwała akcja gaszenia składowiska odpadów w Pyszącej koło Śremu. Na miejscu wciąż pracuje kilka zastępów strażaków trwa rozgarnianie i przelewanie pogorzeliska.
Ogień pojawił się tam wczoraj kilka minut po szesnastej. Prawdopodobnie doszło tam do samozapłonu. Na miejsce pojechało około stu strażaków. Mieli do dyspozycji dwie koparki.
Na ogień kierowali osiem prądów wody. W ocenie strażaków walka z pożarem może potrwać nawet do dzisiejszego wieczora.
Pożary składowiska w Pyszącej koło Śremu wybuchają regularnie od kwietnia 2018 roku. Ich przyczynami były dotąd albo samozapłony, albo podpalenia. W
styczniu ubiegłego roku strażacy gasili płonące składowisko przez niemal dwa tygodnie. Ogień udało się zdławić dopiero dzięki wsparciu wojska, które udostępniło ratownikom spychacze i koparki.