Reklama
Rozwiń

Rosjanie zaciągają się do armii. Kreml płaci coraz więcej

W pierwszej połowie 2025 roku ponad 210 tys. Rosjan podpisało kontrakty z armią, deklarując tym samym gotowość walki na Ukrainie. Zdaniem wiceszefa Rady Bezpieczeństwa FR, Dmitrija Miedwiediewa, tempo jest "dobre, przyzwoite".

Publikacja: 02.07.2025 22:27

Rosyjscy żołnierze zaangażowani w konflikt zbrojny przeciwko Ukrainie biorą udział w ceremonii z oka

Rosyjscy żołnierze zaangażowani w konflikt zbrojny przeciwko Ukrainie biorą udział w ceremonii z okazji Dnia Weteranów Bojowych w Moskwie, Rosja, 1 lipca

Foto: Reuters

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1225

Dmitrij Miedwiediew, zastępca przewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, oświadczył 2 lipca, że „tempo jest całkiem przyzwoite, dobre” i wyraził nadzieję, że uda się utrzymać je w przyszłości. Dodał, że dodatkowo 18 tys. osób wstąpiło do jednostek ochotniczych

Informacja ta pojawia się w kontekście kontynuacji eskalacji rosyjskich działań wojennych, pomimo ponawianych apeli ze strony Ukrainy, USA i europejskich partnerów o bezwarunkowe zawieszenie broni.

Czytaj więcej

Donald Trump o Władimirze Putinie: Oszalał. To doprowadzi do upadku Rosji

Rosjanie giną. Kreml rekrutuje na potęgę

Według danych zachodnich i ukraińskich służb wywiadowczych, na które powołuje się „Wall Street Journal”, rosyjskie siły rekrutują od 30 tys. do 45 tys. nowych żołnierzy miesięcznie. Jest to prawie dwukrotnie więcej niż tempo ukraińskiej mobilizacji, która według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego wynosi od 25 tys. do 27 tys. żołnierzy miesięcznie.

Ukraina szacuje, że Rosja poniosła niemal milion strat od początku pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 roku. Moskwa jednak równoważy te straty poprzez agresywną rekrutację i stały napływ żołnierzy kontraktowych.

Pod koniec 2024 roku prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret zwiększający liczebność Sił Zbrojnych do 2,39 miliona osób, w tym 1,5 miliona żołnierzy. Rosja przeprowadziła również w tym roku największą od 14 lat kampanię poborową, mającą na celu powołanie 160 tys. mężczyzn do obowiązkowej służby wojskowej.

Rosną wypłaty dla chętnych na front

W 2022 roku premie za podpisanie kontraktu były znacznie niższe niż obecnie, jednak wraz z nasileniem działań wojennych i rosnącym zapotrzebowaniem na żołnierzy, kwoty te zaczęły szybko rosnąć.

W 2024 roku premia za podpisanie kontraktu wynosiła około 195 tysięcy rubli. Od sierpnia 2024 roku premia ta została podniesiona do około 400 tysięcy rubli, a w niektórych regionach Rosji sięga nawet kilku milionów rubli (np. do 3,6 mln rubli w Samarze).

W 2025 roku rosyjskie władze kontynuują politykę podwyższania płac i premii, aby zachęcić do służby kontraktowej i zrekompensować niepopularną mobilizację.

Masowy exodus Rosjan po ogłoszeniu częściowej mobilizacji

W Rosji odbywają się dwie coroczne kampanie poborowe – wiosenna i jesienna – wymagające rocznej służby od kwalifikujących się mężczyzn. 

We wrześniu 2022 roku Kreml ogłosił częściową mobilizację - po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej. W krótkim czasie granice Rosji z sąsiednimi państwami zaczęły przekraczać tysiące kwalifikujących się do wojska mężczyzn. W ostatni weekend września fińska straż graniczna raportowała, że ruch na granicy fińsko-rosyjskiej wzrósł o 80 procent.

W obawie, że mobilizacja sparaliżuje rosyjską gospodarkę, wiele firm, szczególnie z branży IT, elektroniczne, petrochemiczne, a także gospodarstwa rolne i firmy budowlane, słało do władz na Kremlu prośby o wyłączenie  pracowników z ogłoszonego poboru.

Czytaj więcej

Rosyjska mobilizacja zamieniła się w chaos. „Nie ma dowódców, mundurów, koszar czy namiotów, nie ma śpiworów”

Uciekających z Rosji mężczyzn „wyłapywano” na przejściach granicznych, m.in. z Osetią Północną. Powstały tam mobilne grupy operacyjne złożone z przedstawicieli wojskowych urzędów rekrutacyjnych. Zrezygnowano z nich w październiku 2022 roku. 

Po tej bardzo niepopularnej częściowej mobilizacji we wrześniu 2022 roku, która wywołała masową ucieczkę Rosjan, (według różnych szacunków z kraju uciekło wówczas od 300 tys. do 700 tys. mężczyzn), ale także bardzo rzadkie w tym kraju uliczne protesty, Moskwa unikała masowych poborów,decydując się zamiast tego na służbę kontraktową i wykorzystując zachęty finansowe i obietnice ułaskawienia, aby rekrutować cywilów i byłych więźniów do udziału w wojnie.

Dmitrij Miedwiediew, zastępca przewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, oświadczył 2 lipca, że „tempo jest całkiem przyzwoite, dobre” i wyraził nadzieję, że uda się utrzymać je w przyszłości. Dodał, że dodatkowo 18 tys. osób wstąpiło do jednostek ochotniczych

Informacja ta pojawia się w kontekście kontynuacji eskalacji rosyjskich działań wojennych, pomimo ponawianych apeli ze strony Ukrainy, USA i europejskich partnerów o bezwarunkowe zawieszenie broni.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Kto podjął decyzję o wstrzymaniu dostaw broni na Ukrainę? Była jednostronna
Konflikty zbrojne
Zmasowany atak Rosji na Kijów. Duże zniszczenia i ranni
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1226
Konflikty zbrojne
Przed rozmowami o rozejmie Netanjahu stawia sprawę jasno. Nie ma miejsca w Gazie dla Hamasu
Konflikty zbrojne
Rosja straciła kolejnego generała. Zginął zastępca dowódcy rosyjskiej marynarki wojennej