NIK: Słaba ochrona ludności Polski

Sposobem na poprawę działania obrony cywilnej państwa może być zbudowanie systemu obrony terytorialnej. Obecne rozwiązania krytykuje NIK.

Aktualizacja: 26.01.2019 05:01 Publikacja: 24.01.2019 17:27

NIK: Słaba ochrona ludności Polski

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego powinna uwzględniać przyjęcie ustawy o zarządzaniu bezpieczeństwem narodowym, która przemodeluje sposób działania administracji państwowej w czasie zagrożenia, np. wojny czy kataklizmów.

Prace nad strategią nie są jawne. Rekomendacje do niej złożyło już m.in. BBN, co ujawnił niedawno Paweł Soloch. Biuro zakłada np. utworzenie stałego komitetu Rady Ministrów ds. bezpieczeństwa narodowego. Nowy dokument zakłada też przyjęcie nowej ustawy o obronie cywilnej.

Strategia, której celem jest wzmocnienie odporności państwa na różne zagrożenia, przygotowywana jest przez Radę Ministrów (rekomendacje zbiera MON) i zostanie zatwierdzona przez prezydenta. Na razie nie wiadomo, kiedy to się stanie.

Razem dla bezpieczeństwa

Z informacji „Rz” wynika, że w KPRM prowadzone są analizy związane ze stworzeniem systemu obrony terytorialnej. Konsultowane są one z różnymi komórkami. Nad taką koncepcją pracuje np. Biuro do spraw Tworzenia Obrony Terytorialnej w MON.

System ma określić współdziałanie różnych instytucji na określonym terenie. Teraz obrona cywilna jest w zasadzie oparta na jednostkach ratowniczo-gaśniczych straży pożarnej. Nowe rozwiązanie zakłada ścisłą współpracę m.in. z Wojskami Obrony Terytorialnej, samorządami, policją, przedsiębiorcami, firmami ochroniarskimi, organizacjami społecznymi.

Prekursorem takiego spojrzenia na wzmocnienie lokalnego bezpieczeństwo jest stowarzyszenia Obronanarodowa.pl, które już cztery lata temu stworzyło schemat Krajowego Systemu Obrony Narodowej. Zakładał on współdziałanie – od ochrony mienia, po likwidację skutków klęsk żywiołowych, a w przypadku wojny ochronyludności i obrony terytorium.

Zmiany są potrzebne, bo system, którego celem jest ochrona ludności, zakładów pracy, a także urządzeń użyteczności publicznej w czasie wojny oraz klęsk żywiołowych, szwankuje. To wynika z najnowszego raportu NIK na temat obrony cywilnej.

Podobne zastrzeżenia Izba formułowała zresztą w trakcie kontroli z 2012 r., gdy u władzy był rząd PO i PSL. Wtedy stwierdziła, że „obrona cywilna funkcjonuje tylko na papierze”.

Od tego czasu niewiele się zmieniło, a niektóre zjawiska się pogłębiły. Na przykład w ciągu trzech lat spadła liczba członków formacji terenowych OC: w 2015 było ich 73 tys., a 2017 – 62 tys.

Izba popędza premiera

Z kontroli wynika, że rzadko przeprowadzano ćwiczenia i szkolenia „z zakresu zarządzania kryzysowego, których obowiązek organizowania nałożono na wszystkie organy zarządzania kryzysowego na szczeblu lokalnym”.

Najgorzej wyglądało to w powiatach i gminach. Niektóre z nich do niedawna nie stworzyły nawet komórek odpowiedzialnych za zarządzanie kryzysowe, a plany na wypadek reakcji na różne zdarzenia, np. katastrofy, od lat nie były aktualizowane.

NIK zwraca uwagę też m.in., że dotychczas nie utworzono jednolitego, ogólnopolskiego systemu łączności, umożliwiającego bezpośrednią wymianę informacji pomiędzy służbami ratowniczymi i komórkami zarządzania kryzysowego.

Izba zwraca też uwagę, że system ostrzegania i alarmowania o zagrożeniach jest przestarzały. Większość syren nie jest w stanie nadawać komunikatów głosowych, ogranicza się tylko do emisji ciągłego lub przerywanego dźwięku.

NIK zwróciła uwagę, że brakuje także aktualnego planu obrony cywilnej państwa, bo ostatni został opracowany w 1995 r.

O tym, że system ratowniczy nie działa, wskazują wyniki kontroli po przejściu w 2017 r. nawałnicy przez powiat chojnicki, która spowodowała ofiary śmiertelne. Nie wykorzystano wtedy rezerwowego systemu łączności radiowej, a w ocenie NIK wojewoda pomorski za późno wystąpił o pomoc do Sił Zbrojnych w sprawie usuwania skutków nawałnic.

NIK przypomina, że już w trakcie poprzedniej kontroli zwracała uwagę, że cały czas utrzymywany jest dualizm rozwiązań prawnych, czyli funkcjonują struktury w ramach zarządzania kryzysowego i niezależnie do tego utrzymywane są – na wypadek wojny i klęsk żywiołowych – formacje obrony cywilnej, „pomimo że w krajach Unii Europejskiej zaobserwować można tendencję do integracji tych obszarów”.

Dlatego NIK sugeruje, że premier powinien objąć szczególnym nadzorem – trwające od ponad 10 lat – prace nad projektem ustawy, która w sposób systemowy ureguluje kwestie ochrony ludności i obrony cywilnej, szczególnie planu obrony cywilnej państwa. Takim rozwiązaniem są inicjowane teraz prace.

Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego powinna uwzględniać przyjęcie ustawy o zarządzaniu bezpieczeństwem narodowym, która przemodeluje sposób działania administracji państwowej w czasie zagrożenia, np. wojny czy kataklizmów.

Prace nad strategią nie są jawne. Rekomendacje do niej złożyło już m.in. BBN, co ujawnił niedawno Paweł Soloch. Biuro zakłada np. utworzenie stałego komitetu Rady Ministrów ds. bezpieczeństwa narodowego. Nowy dokument zakłada też przyjęcie nowej ustawy o obronie cywilnej.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?