Reklama

Kulisy protestu w sądach. "Straszenie konsekwencjami"

Gdyby nie nasi mężowie na nic nie byłoby nas stać - pisze w mailu do "Rzeczpospolitej" pracownica jednego z sądów rejonowych na Dolnym Śląsku.

Aktualizacja: 12.12.2018 14:07 Publikacja: 12.12.2018 11:41

Kulisy protestu w sądach. "Straszenie konsekwencjami"

Foto: Fotorzepa, Wiktor Andrzej

Pracownicy sądów od poniedziałku protestują, bo chcą zarabiać więcej. Nie mają jednak wygórowanych żądań. 95 proc. zarabia mniej niż 4 tys. zł brutto, 20 proc. jeszcze mniej, bo do 2,5 tys. zł. Często są to ludzie po aplikacjach, a nawet zdanym egzaminie sędziowskim. Zorganizowali się sami, oddolnie, m.in. na Facebooku. Zdecydowali, że od 10 do 21 grudnia pójdą na zwolnienia lekarskie. We wtorek wystosowali apel do premiera Mateusza Morawieckiego.

Po naszych tekstach o proteście na łamach "Rzeczpospolitej" otrzymujemy maile od pracowników sądów.

W jednym z nich pani Grażyna (imię zmienione), pracownik sądu rejonowego z województwa dolnośląskiego z 32-letnim stażem, przedstawia kulisy strajku w jej sądzie. Podaje, że od poniedziałku z 28 pracowników pracuje 8. - Mimo wsparcia naszych sędziów wyjątkiem jest prezes. Dziewczyny z wydziału karnego obawiają się zwolnień albo restrykcji gdy wrócą. Nie jest tak, ze wszystkie się odważyły i spokojnie czekają. Po prostu są solidarnie ale po ludzku boja się - relacjonuje pani Grażyna.

Kobieta pracuje w sądzie 32 lata, zarabia 2.500 zł dopiero od roku i w tym ma 700 zł wysługi. - W tym roku przeniesiono mnie z pracy na biurze podawczym na protokołowanie. Mam 55 lat i mogę napisać, ze jest to najcięższe praca w sądzie. Nie ma wyrozumiałości dla pracowników tylko wymogi, i straszenie konsekwencjami. Gdyby przynajmniej wynagrodzenie było godne... gdyby nie nasi mężowie na nic nie byłoby nas stać - opisuje z goryczą pani Grażyna.

Inny głos, tym razem pani Moniki, kuratora z 10-letnim stażem: "Wydaje się, że pan minister się obraził i nie będzie (obiecanej przez niego) drugiej transzy nagród. Gotowy jest także projekt rozporządzenia o podwyżkach (symbolicznych i niewielkich) kuratorów (pozostali pracownicy symboliczne podwyżki otrzymali na początku roku), jednak nie może doczekać się podpisu premiera i realizacji".

Reklama
Reklama

>> Protest w sądach: wokandy spadają, coraz więcej pracowników na L4

W innym mailu, tym razem od pracownika podwarszawskiego sądu, czytamy, że "pracownicy są zastraszani, że jak pójdą na zwolnienie obetnie im się nagrody, pensje, trzynastki", a "co rano zadawane są raporty do dyrektorów ile pracowników jest na zwolnieniu i podobno będą kierowane wnioski do ZUS o sprawdzenie słuszności zwolnienia."

- To jest straszne że straszy się nas konsekwencjami i nawet tu zabrania strajkować. Pracuje w sądzie od 6 lat a moja pensja netto to 1900 zł. Nie ma mowy o zaoszczędzenie czegokolwiek. A nagroda raz na rok nie rekompensuje tak niskiej pensji - ubolewa Czytelniczka.

Prawo w Polsce
Karol Nawrocki zawetował kolejną ustawę. „Kojce wielkości miejskich kawalerek”
Nieruchomości
Zapadł wyrok, który otwiera drogę do odszkodowań za stare słupy
Sądy i trybunały
Majątki sędziów nie będą już jawne? TK o sędziowskich oświadczeniach
Praca, Emerytury i renty
Aż cztery zmiany w grudniu 2025. Nowy harmonogram wypłat 800 plus
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Wspólnoty i spółdzielnie będą mogły zakazać Airbnb? Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama