W ubiegłym tygodniu I prezes Sądu Najwyższego przedstawiła projekt reformy SN, który zawiera m.in. nową izbę dyscyplinarną i urząd rzecznika sprawiedliwości społecznej przy SN oraz odpowiedzialność majątkową sędziów za błędy.
Projekt ten spotkał się z ostrą krytyką środowiska sędziów. W wydanym stanowisku Stowarzyszenie Sędziów Iustitia napisało, iż sprzeciwia się rozwiązaniom zawartym w projekcie, które jak wskazno „godzą w podstawowe zasady konstytucyjne". - Skrajnym tego przykładem jest propozycja wyboru ławników do projektowanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego przez Sejm, która narusza zasady odrębności władzy sądowniczej i trójpodziału władz. Jest to faktyczne zaprzeczenie idei poszerzenia udziału czynnika społecznego w sądownictwie, której Stowarzyszenie jest orędownikiem, na rzecz dalszego podporządkowania sądów władzy politycznej – wskazuje „Iustitia".
Do podnoszonych wobec projektu zarzutów postanowiła we wtorek odnieść się sama Małgorzata Gersdorf.
Na wstępie swojego oświadczenia wyjaśnia, że przedstawiona propozycja jest odpowiedzią na formułowany wielokrotnie zarzut, iż ani środowisko sędziowskie, ani przedstawiciele mniejszości parlamentarnej odmawiają udziału w debacie o zmianach w sądownictwie.
- Z uwagi na odpowiedzialność wynikającą ze sprawowania funkcji Pierwszego Prezesa SN dostrzegłam potrzebę pokazania opinii publicznej, że cele wskazywane przez partię rządzącą można osiągnąć bez naruszania Konstytucji RP. Krytyka wymiaru sprawiedliwości, nawet jeśli nie do końca uzasadniona, rozbudziła społeczne oczekiwania zmian – pisze Gersdorf, który głosy krytyczne co do projektu chce odbierać jako „element dyskusji nad zmianami wymiaru sprawiedliwości". Podkreśla, iż propozycje należy rozważać jako całość, nie wyrywając z kontekstu poszczególnych regulacji.