Zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym mają zostać uchwalone jeszcze w tym roku. Początek prac nad projektami przygotowanymi przez prezydenta zaplanowano na najbliższe posiedzenie Sejmu, które ma się rozpocząć w środę, 22 listopada. To efekt porozumienia, które właśnie udało się wypracować pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Kancelarią Prezydenta. Muszą je jeszcze zaakceptować Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński.
O jakim kompromisie mowa? Otóż punktem zapalnym obu pomysłów na zmiany w KRS był sposób wyboru sędziów – członków Rady. Dziś wyboru tego dokonują sami sędziowie. Po zmianie będzie to robił Sejm. Problem polegał na tym, jak głosować nad kandydaturami. Prezydent proponował, by członków wybierać większością 3/5 głosów. Jeśli w takim głosowaniu nie udałoby się wyłonić kandydata, to decydujący głos miał mieć prezydent. PiS miało inny pomysł. Chciało wybierać sędziów zwykłą większością. Ostatecznie przyjęte ma zostać następujące rozwiązanie: w pierwszym kroku członkowie będą wybierani większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Kandydaci zgłoszeni przez kluby opozycyjne będą mieli zapewnione miejsca w Radzie. Jeden klub poselski nie będzie mógł zgłosić więcej niż dziewięciu kandydatów. Jasno więc wynika, że sześć miejsc w Radzie przypadnie opozycji. Jeśli do porozumienia by nie doszło, wybór następowałby bezwzględną większością głosów.
24 lipca 2017 r. prezydent zawetował dwie ustawy reformujące polskie sądownictwo, przyjęte w ekspresowym tempie głosami parlamentarzystów PiS. Budziły one wiele kontrowersji wśród prawników, a także polityków opozycji. Prezydent zapowiedział wówczas, iż jego Kancelaria przygotuje własne projekty ustaw o SN i KRS. Prace trwały dwa miesiące.
25 września prezydent wysłał do Sejmu projekty. W prezydenckiej ustawie o KRS obok zapisu o wybieraniu członków tego gremium większością 3/5 głosów w Sejmie prezydent przewidział też zmianę konstytucji. Przygotował nawet projekt zmiany ustawy zasadniczej, który miał pozwolić prezydentowi dokonać nominacji członków KRS w sytuacji, gdy nie wybierze ich Sejm. Jednocześnie Andrzej Duda zaproponował, aby kandydatów do KRS mogło zgłaszać 2 tys. obywateli oraz środowiska sędziowskie. Projekt wygaszał też kadencje obecnych członków Rady. Obecni członkowie KRS – sędziowie – mają pełnić swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady – sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm.
Propozycje prezydenta krytycznie oceniło PiS. Od tego czasu trwają spotkania, na których wypracowywany jest kompromis. Po czterech spotkaniach prezydenta Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego rozmowy o prezydenckich projektach zeszły na poziom ekspercki. W sprawie ustaw o sądownictwie spotykali się wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha i szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS). Po rozmowach w Pałacu Prezydenckim są dwa punkty sporne – jeden dotyczy wyboru sędziów do KRS, drugi – kadencji sędziów SN.