Pytania prejudycjalne do TSUE: Ziobro szuka wsparcia TK w sporze z Luksemburgiem

Prawo i wyroki UE nie dopuszczają ingerencji orzeczeń krajowych w pytania prejudycjalne. To dominujące stanowisko prawników.

Aktualizacja: 18.10.2018 06:52 Publikacja: 17.10.2018 19:14

Pytania prejudycjalne do TSUE: Ziobro szuka wsparcia TK w sporze z Luksemburgiem

Foto: Adobe Stock

Tego stanu nie zmienia fakt, że traktaty założycielskie UE nie określiły jasno relacji między prawem europejskim a krajowym i kwestia ta została zostawiona orzecznictwu ETS.

Czytaj także:

Ziobro odnawia lęki o polexit

Ziobro pyta TK o artykuł Traktatu o Funkcjonowaniu UE

Ziobro: Niemcy mogli się pytać, to my też możemy

Taborowski: Ziobro chce instrumentalnie wykorzystać Trybunał

Najnowszy wniosek prokuratora generalnego, by polski Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodną z konstytucją procedurę pytań prejudycjalnych w sprawach dotyczących sądownictwa, zapewne nie wpłynie na stanowisko strony unijnej. Pewnie ministrowi Ziobrze chodzi o to, aby polscy sędziowie sięgali po nie oszczędniej.

Stare nowe pytania

Sednem argumentacji Ziobry jest to, że przyjęcie traktatu o funkcjonowaniu UE nie oznacza, iż Polska zgodziła się objąć tą procedurą sprawy, które są konstytucyjnie zastrzeżone dla organów krajowych lub odesłane do uregulowania w ustawie. Według niego sąd zadający pytanie prejudycjalne na podstawie art. 267 traktatu jest związany nie tylko prawem unijnym, ale i krajowym, a przede wszystkim Konstytucją RP.

Procedurę pytań prejudycjalnych TK już badał w pełnym składzie pod przewodnictwem Marka Safjana 11 maja 2005 r. (sygn. K 18/04), rozpoznając wnioski grup posłów w sprawie zgodności z konstytucją traktatu akcesyjnego, w szczególności procedury pytań prejudycjalnych. Posłowie zarzucali m.in., że narusza ona konstytucyjny przepis, że sędziowie podlegają jedynie konstytucji i ustawom. TK jednak odpowiedział, że skoro obowiązek zastosowania prawa wspólnotowego wynika z ratyfikowanego traktatu, to trudno przyjąć, że sądów polskich ta procedura nie wiąże.

Oczywiście TK może tę kwestię zbadać jeszcze raz.

Jest problem czy nie

Problem kolizji między prawem unijnym a krajowym co jakiś czas odżywa nie tylko w Polsce. Swego czasu Federalny Trybunał Konstytucyjny Niemiec zastrzegł pierwszeństwo podstawowych zasad ustroju tego państwa. Zajmował się nim też polski TK, badając traktat lizboński. W wyroku z 24 listopada 2010 r. (K 32/09) stwierdził, że są elementy „tożsamości konstytucyjnej" wyłączone spod kompetencji Unii, do których należą postanowienia dotyczące praw jednostki, w szczególności ochrony godności człowieka i praw konstytucyjnych, zasady demokratycznego państwa prawnego, sprawiedliwości społecznej oraz zakaz przekazywania władzy ustrojodawczej oraz uprawnień do kreowania kompetencji.

– Zastrzeżenia niemieckiego czy polskiego TK dotyczą regulacji przyszłych. Gdyby zostało uchwalone prawo unijne naruszające wartości chronione według wskazań trybunałów, może się to spotkać ze sprzeciwem państw członkowskich. Nie dotyczą natomiast już obowiązujących traktatów i kompetencji TSUE. Jego orzecznictwo nie podlega kontroli przez żaden inny sąd. Nie ma też podstaw do ingerowania władzy ustawodawczej lub wykonawczej w procedurę sądu, który zadaje pytanie, gdyż burzyłoby to sens dialogu między TSUE a sądem krajowym – mówi prof. Władysław Czapliński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, znany specjalista od prawa unijnego.

– Pytania Zbigniewa Ziobry ani odpowiedź TK nie będą miały znaczenia, bo nie jest dopuszczalna ani prawna, ani sądowa ingerencja w prawo sądu do zadawania pytań preujdycjalnych. Tylko TSUE ma prawo badać, czy są sensowne – ocenia prof. Robert Grzeszczak z Katedry Prawa Europejskiego UW.

Inaczej na problem patrzy prof. Bogumił Szmulik, konstytucjonalista z USKW:

– TSUE nie jest właściwy do orzekania w sprawach ustroju, kształtu i organizacji władzy sądowniczej oraz postępowania przed organami władzy sądowniczej państwa członkowskiego UE. Pytania kierowane do TSUE, których przedmiotem są te kwestie, winny być kierowane do TK jako jedynego organu właściwego w sprawie.

– Nie zazdroszczę sędziom, którzy staną przed dylematem, czy zastosować się do ewentualnego wyroku TK i nie kierować pytań prejudycjanych, czy też nie brać go pod uwagę. Może powrócić temat rozproszonej kontroli konstytucyjnej wykonywanej przez sądy – ocenia Mirosław Wróblewski, dyrektor zespołu prawa konstytucyjnego w Biurze RPO.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego