List do prof. Marka Zirk-Sadowskiego opublikowało na swojej stronie internetowej Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia". Absolwenci Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego zwracają się do prezesa NSA jako członka nowej Krajowej Rady Sądownictwa, w której uczestniczy z racji piastowanego urzędu.
- Jako Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, a więc jeden z sędziów, kierujących najważniejszymi sądami Rzeczypospolitej Polskiej mógł Pan wykorzystać autorytet urzędu w dobrej sprawie, próbując przynajmniej wpłynąć na zachowanie minimalnych standardów podczas pracy podmiotu, który uważa się za konstytucyjną Krajową Radę Sądownictwa i którego jest Pan członkiem - czytamy na wstępie.
Dalej autorzy listu wytykają Zirk-Sadowskiemu brak reakcji na m.in. tzw. czarną listę sędziów czy skróconą procedurę wyboru sędziów do Sądu Najwyższego. - Fakty te są powszechnie znane, powszechnie też widoczny jest brak jakiejkolwiek reakcji z Pana strony. Nawet nieuczestniczenie w obradach Rady nie zwalnia jej członka, zwłaszcza członka takiej rangi od dbania o standardy. Nie zwalnia też od odpowiedzialności za podejmowane przez kolegialny organ działania i decyzje - wskazują autorzy.
- Niestety wybrał Pan milczenie, które nie przystoi w obliczu powagi sytuacji i które stoi w jaskrawej sprzeczności z postawą wielu autorytetów świata prawniczego, jak Profesor Andrzej Zoll, Profesor Marek Safjan, Profesor Adam Strzembosz, Profesor Ewa Łętowska, I Prezes Sądu Najwyższego Profesor Małgorzata Gersdorf, Prezes Sądu Najwyższego Stanisław Zabłocki, Profesor Marcin Matczak i wielu innych - wyliczono w liście.
Jak podkreślono "Pańskie milczenie staje się wyjątkowo widoczne i głośne. Poza tym rodzi obawę aprobaty z Pana strony nieakceptowalnych działań neo KRS".