Bruksela w ogłoszonych w środę zaleceniach dla Polski odniosła się między innymi do sprawy ogłaszania wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Uznała, ze sprawy tej nie rozwiązano należycie w uchwalonej 22 lipca nowej ustawie o TK, a jej przepisy zagrażają praworządności. Komisja Europejska sugeruje „zagwarantowanie automatycznego ogłaszania przyszłych wyroków niezależnie od decyzji władzy wykonawczej lub ustawodawczej".
Nowy przepis, stary reżim?
Do takiego wniosku mogło skłonić Komisję brzmienie art. 80 nowej ustawy. Przewiduje on, że w sprawie publikacji wyroków i postanowień prezes TK „kieruje wniosek" do prezesa Rady Ministrów. Według dzisiejszych przepisów prezes Trybunału po prostu zarządza publikację wyroków. Ani konstytucja, ani ustawa o publikowaniu aktów normatywnych nie przewiduje procedury wnioskowania.
Jak pokazała praktyka ostatnich miesięcy, takie zarządzanie jest jednak nieskuteczne. Ogłaszanie rozstrzygnięć Trybunału w Dzienniku Ustaw i Monitorze Polskim blokuje bowiem Kancelaria Premiera. Na publikację czeka nie tylko głośny wyrok z 9 marca 2016 r. (sygn. K 47/15), ale też 21 innych, wydanych od kwietnia tego roku do dziś. Zresztą ich ogłoszenia też domaga się Komisja Europejska.
Jak może wyglądać owo „wnioskowanie" przez prezesa TK do premiera? Sama ustawa o TK nie przewiduje szczegółów tej procedury. W uzasadnieniu projektu (autorstwa posłów PiS) napisano, że „projektodawca nie tworzy nowego reżimu prawnego w tym zakresie, który byłby niespójny z zasadami ogłaszania aktów prawnych określonymi w odrębnej ustawie".
Obserwując obecną praktykę, można podejrzewać, że taki przepis pozwalałby premierowi na odrzucanie wniosku prezesa TK. Zakładając, że będą tu stosowane zwykłe reguły postępowania administracyjnego, premier powinien wydać w takiej sprawie decyzję kierującą wyrok do publikacji lub odmowną. Teoretycznie taką decyzję można by próbować podważać w sądach administracyjnych.