Doświadczenia z całego świata pokazują, że ci, którzy próbują podkopać demokratyczne państwo, często zaczynają od lekceważenia sądownictwa, które jest niezbędną ochroną przed autorytaryzmem i korupcją. Sądownictwo jest również niezbędne do zapewnienia sprawiedliwego i rzetelnego rozstrzygania sporów między obywatelami lub między obywatelami a państwem. Dlatego też jako szczególnie niepokojący jawi się dziś fakt zbliżającego się przymusowego przechodzenia na emeryturę wszystkich sędziów w wieku powyżej 65 lat, którzy nie zdecydują się wystąpić o zgodę na przedłużenie okresu orzekania. Chociaż obniżenie granicy wieku dla samych sędziów może nie być dotkliwe, w bieżącym kontekście politycznym w Polsce pozwoli rządowi oczyścić sądy z dużego odsetka osób, które uważają, że spory prawne powinny być rozstrzygane zgodnie z konstytucją, a nie z programami politycznymi. Co więcej, polski rząd planuje zwiększyć liczbę wolnych wakatów w sądach, co w mojej ocenie umożliwi wprowadzenie sędziów przychylnie nastawionych do jego celów politycznych.
Skoro już o rządzących mowa. Czy udało się pani spotkać przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości lub partii opozycyjnych? Jakie wrażenia?
American Bar Association spotkała się z przedstawicielami partii opozycyjnych, ale nasze prośby o spotkanie z partią rządzącą pozostały bez odpowiedzi. Jestem natomiast zaniepokojona doniesieniami o wręcz znikomym udziale konsultacji, czy też debaty podczas procesu legislacyjnego.
A czy w pani ocenie istnieją obawy o niezależność zawodów prawniczych w Polsce?
Tak. Bazując na naszych doświadczeniach w pracy nad zachowaniem niezależności sądownictwa w krajach na całym świecie jesteśmy zaniepokojeni, że kulminacja domniemanych reform, o których wspomniałam, wysyła jasną wiadomość do sędziów i innych przedstawicieli zawodów prawniczych. A mianowicie, że zachowanie przez nich politycznej lojalności będzie zdecydowanie lepszym wyznacznikiem ich sukcesu zawodowego czy też porażki niż przywiązanie do zasad państwa prawa.
Nawet bowiem jeśli dany sędzia, prokurator czy pełnomocnik w sprawie dotykającej interesu państwa nie będzie miał bezpośrednich instrukcji, jak powinien postępować, i tak przecież będzie miał świadomość, jakie jego działania mogą nieść za sobą konsekwencje.