Równo tydzień temu Sąd Najwyższy rozpatrzył po raz kolejny wniosek o podjęcie zawieszonego postępowania kasacyjnego w sprawie Mariusza Kamińskiego i innych byłych szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Sąd się zebrał, ale wniosku nie uwzględnił. Co to oznacza? Że sprawa jest nadal zawieszona. Do kiedy? Nie wiadomo.
O odwieszeniu będzie można myśleć dopiero wówczas, gdy Trybunał Konstytucyjny wypowie się w sprawie sporu kompetencyjnego między Sądem Najwyższym a prezydentem. Prawnicy wciąż jednak dyskutują, czy doszło do sporu kompetencyjnego. Sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN, uważa, że sporu nie ma. Nie ma dwóch organów, które chcą rozstrzygać tę samą sprawę – mówił „Rzeczpospolitej".
To niejedyna taka opinia, jaka płynie od sędziów SN. Podobnie na łamach „Rzeczpospolitej" argumentował adwokat Piotr Paduszyński. Co więcej, w swej opinii dla Trybunału Konstytucyjnego pierwsza prezes Sądu Najwyższego profesor Małgorzata Gersdorf uznała, że nie ma „realnego sporu kompetencyjnego pomiędzy prezydentem RP i SN". Wniosła o umorzenie sprawy w TK ze względu na „niedopuszczalność wydania orzeczenia".
Cała sprawa liczy już kilka lat. Otóż w 2015 r. Sąd Rejonowy w Warszawie skazał w pierwszej instancji byłych szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w tym koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas organizowania w 2007 roku operacji specjalnej mającej dowodzić, że za łapówki załatwiano w Ministerstwie Rolnictwa odrolnienie ziemi. Agenci CBA wcielili się wtedy w biznesmenów, którzy oferowali kilka milionów złotych łapówki w zamian za korzystną decyzję. Nawiązali kontakt z doradcą ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera oraz mecenasem, którzy mieli się zgodzić na przyjęcie pieniędzy w zamian za decyzję podpisaną przez ministra rolnictwa.
Ułaskawienie bez prawomocnego wyroku
Choć zarówno doradca, jak i mecenas zostali skazani, to prokuratura zaczęła również badać legalność działań samego CBA. Ostatecznie sąd pierwszej instancji skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na karę trzech lat więzienia. Trzech sędziów uznało, że działania agentów podległych Kamińskiemu i Wąsikowi łamały wielokrotnie prawo. Od decyzji sądu, która zapadła w 2015 r., wszyscy oskarżeni odwołali się do sądu apelacyjnego.