Europejski Trybunał Praw Człowieka: sądy się nie przyłożyły

Brak odpowiedniej analizy powództwa, nieprawidłowe wezwanie, podawanie ogólnikowych przyczyn bez wskazania konkretów – to wytykał państwom Europejski Trybunał Praw Człowieka.

Aktualizacja: 03.12.2019 13:28 Publikacja: 03.12.2019 02:00

Siedziba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka

Siedziba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka

Foto: www.coe.int

W Grecji nie jest łatwo wypisać się z lekcji religii i to prawosławnej (Papageorgiou i inni przeciwko Grecji, skarga nr 4762/18). Skarżący, rodzice uczniów, zarzucali, że program nie przewidywał obiektywnej, krytycznej i pluralistycznej lekcji religii, która łączyłaby wszystkich uczniów, nie raniąc ich uczuć. By wypisać dzieci z religii, rodzice musieli złożyć oświadczenie, że nie są one prawosławne. Trybunał, stwierdzając naruszenie art. 2 Protokołu Nr 1 konwencji (prawo do nauki) wykładanego w świetle art. 9 (wolność myśli, sumienia i wyznania), wskazał, że ten wymóg nakładał nieodpowiedni ciężar na rodziców – ujawnienia informacji, z której można było wywieść, że ani oni, ani ich dzieci nie wyznawali określonej religii czy też wyznawali inną. Dodatkowo, system taki mógł powstrzymywać rodziców od składania wniosków o wyłączenie dzieci z lekcji religii. Tym większe mogło to mieć znaczenie dla skarżących, którzy mieszkali na małych wysepkach, gdzie większość stanowili prawosławni i było duże ryzyko stygmatyzacji.

Pozostało 86% artykułu

Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.

Opinie Prawne
Marek Isański: TK bytem fasadowym. Władzę w sprawach podatkowych przejął NSA
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd Tuska w sprawie KRS goni króliczka i nie chce go złapać
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy tylko PO ucywilizuje lewicę? Aborcyjny happening Katarzyny Kotuli
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: Trybunał i ochrona życia. Kluczowy punkt odniesienia
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Ministra, premier i kakofonia w sprawach pracy