Jak się bierze prawo w swoje ręce

Ellin Ersson, 21-letnia aktywistka z Göteborga, weszła na pokład samolotu zdecydowana uratować Afgańczyka przed deportacją. Czy jej akcja była przestępstwem? Ależ nie.

Aktualizacja: 11.08.2018 17:19 Publikacja: 11.08.2018 07:00

Ellin Ersson podczas swojej akcji

Ellin Ersson podczas swojej akcji

Foto: You Tube

Na pokładzie Turkish Airlines lecącego z Landvetter znajdował się azylant z Afganistanu, ale nie ten, dla którego Szwedka tu przyszła. Miał być nim 26-latek. Policja deportowała go jednak nieco wcześniej do Kabulu i nie wiedziała o tym nawet rodzina.

Okazało się jednak, że w samolocie w ostatnim rzędzie siedział skazany też na deportację 52-letni inny Afgańczyk. Gdy się Elin o tym dowiedziała, rozpoczęła akcję wyswobodzenia mężczyzny. Odmawiała zajęcia miejsca w fotelu, czym uniemożliwiała start samolotu. Filmując siebie w telefonie komórkowym, wyjaśniła cel swojego protestu. „Nie usiądę, dopóki ta osoba (Afgańczyk) nie będzie mógł opuścić samolotu". Jednocześnie powtarzała, że nie popełnia przestępstwa. Niektórzy pasażerowie okazali dezaprobatę i jeden z nich, Anglik, odebrał jej telefon. Załoga jednak interweniowała i zwróciła komórkę. Niektórzy pasażerowie wstali na znak poparcia dla Elin. Wśród nich byli, jak sama twierdzi, członkowie drużyny piłkarskiej z Göteborga.

Wkońcu kapitan zdecydował, że Elin razem z deportowanym mężczyzną zejdzie z pokładu samolotu. Na filmie nagranym przez nią słychać w tle oklaski. Po dwóch godzinach od planowanego rejsu do Istambułu samolot mógł go wreszcie rozpocząć.

Szwedzka aktywistka wyjaśniła, dlaczego odważyła się na zastopowanie ekstradycji. „Nie ma gwarancji dla bezpieczeństwa takich ludzi, oni nie wiedzą, czy będą jutro żyli". Elin pracowała bowiem z Afgańczykami i sluchała często ich opowieści. Uważa, że nikogo się nie powinno odsyłać do Afganistanu, ponieważ nie należy on do bezpiecznych krajów. Powiedziała też, że Szwecję stać na to, by traktować dużo lepiej uchodźców, niż to teraz robi, ponieważ to bogaty kraj.

Elin Ersson stała się znana na całym świecie i jej nagranie na Youtoube obejrzało kilka milionów internautów. Po spektakularnej akcji pojawiła się jednak informacja, że 52-latek był skazany w Szwecji i odsiadywał tu karę więzienia. Elin nie wiedziała o tym, ale tłumaczyła, że pomogła mu jako człowiekowi, i nie interesuje jej jego przeszłość.

Wtargnięcie do samolotu przysporzyło studentce socjolgii i zwolenników, i wrogów. Niektórzy ją chwalili, nazywając jej działanie cywilną odwagą, a inni cywilnym nieposłuszeństwem i przestępstwem. Cywilną odwagą określiła samolotowy incydent młodzieżówka liberałów, oceniając, że jeżeli prawa są nieetyczne i narażają ludzi na śmierć, to należy się im sprzeciwić.

Co ciekawe, do chóru entuzjastów zablokowania deportacji przyłączyła się sekretarz generalny Stowarzyszenia Adwokatów Anne Ramberg. Więcej osób powinno stać na straży tego, w co wierzą – brzmiał jej wpis na Twitterze. W państwie prawa panuje wolność wypowiedzi i ludzie śmią reagować przeciwko „ demokratycznie" powziętym decyzjom – zaznaczyła. – Państwo demokratyczne bowiem wymaga zachowania jakości legislacji i prawidłowego stosowanie prawa.

I tu rodzi sie pytanie, pod jakim względem polityka migracji nie jest demokratyczna.

Czy niedemokratycznie jest prowadzenie polityki migracji regulowanej i kontrolowanej? Opiera się ona na tym, że osoby, którym brak podstaw do statusu azylanta lub nie spełniają kryteriów otrzymania wizy muszą opuścić kraj. Od decyzji deportacji można zresztą zawsze apelować. Najpierw do pozwu odnosi się Urząd Migracji, i jeżeli upiera się przy swoim, to sprawa wędruje do Temidy. Jeżeli jednak delikwent nie jest usatysfakcjonowany orzeczeniem sądu migracyjnego, to kieruje odwołanie do Najwyższego Sądu Apelacyjnego. W jakim aspekcie procedura jest niedemokratyczna? Wszak w efekcie „niedemokratycznej" polityki migracji przybyło do Szwecji przez ostatnie cztery lata 350 tys. uchodźców.

Ciekawa w tej historii jest też kwestia rozstrzygnięcia, czy protest na pokładzie Turkish Airlines był legalny. Policja oceniła najpierw, że Elin nie jest winna sabotażowi i nie złamała prawa lotniczego. I, że w całym incydencie chodzi o casus cywilny, co oznacza, że jedynie linie lotnicze mogą postawić Elin zarzuty i domagać się od niej odszkodowania.

Policja jednak zmieniła zdanie, ponieważ okazuje się, że także osoby prywatne mogą zgłaszać sprawę policji. Do tej pory zrobiło to kilka osób. Ani jednak Turkish Airlines, ani Urząd Lotnictwa Cywilnego nie zameldowały incydentu, ale prokuratura w Göteborgu wszczęła postępowanie wstępne z zarzutem „przestępstwa przeciwko regulacjom lotniczym". Nadal jest jednak niejasne, czy doszło do złamania prawa, chociaż akcja nie jest bynajmniej pierwszą tego rodzaju i przed Elin występowali inni aktywiści. Karą może być albo grzywna, albo do sześciu miesięcy więzienia.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Na pokładzie Turkish Airlines lecącego z Landvetter znajdował się azylant z Afganistanu, ale nie ten, dla którego Szwedka tu przyszła. Miał być nim 26-latek. Policja deportowała go jednak nieco wcześniej do Kabulu i nie wiedziała o tym nawet rodzina.

Okazało się jednak, że w samolocie w ostatnim rzędzie siedział skazany też na deportację 52-letni inny Afgańczyk. Gdy się Elin o tym dowiedziała, rozpoczęła akcję wyswobodzenia mężczyzny. Odmawiała zajęcia miejsca w fotelu, czym uniemożliwiała start samolotu. Filmując siebie w telefonie komórkowym, wyjaśniła cel swojego protestu. „Nie usiądę, dopóki ta osoba (Afgańczyk) nie będzie mógł opuścić samolotu". Jednocześnie powtarzała, że nie popełnia przestępstwa. Niektórzy pasażerowie okazali dezaprobatę i jeden z nich, Anglik, odebrał jej telefon. Załoga jednak interweniowała i zwróciła komórkę. Niektórzy pasażerowie wstali na znak poparcia dla Elin. Wśród nich byli, jak sama twierdzi, członkowie drużyny piłkarskiej z Göteborga.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie