Gorąca, polityczna końcówka roku to już znak rozpoznawczy obozu Prawa i Sprawiedliwości. Ofensywa legislacyjna z ordynacją wyborczą i ustawami sądowymi przypadła na mijający grudzień. Rok temu emocje buzowały wokół zmian w organizacji pracy dziennikarzy, a zaraz potem wokół ustaw dezubekizacyjnej i budżetowej. Wtedy część polityków opozycji, zamiast do wigilijnego stołu, zasiadła w ławach poselskich w ramach protestu i okupacji Sejmu. Z kolei dwa lata temu napięcie skumulowało się wokół zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Czy ustawowa szarża pod koniec każdego roku rządów Zjednoczonej Prawicy to przemyślany element strategii tego obozu?
Kodeks wyborczy później
W ostatnim dniu ostatniego w tym roku posiedzenia Senatu głosowano nad kilkudziesięcioma poprawkami dotyczącymi zmian w kodeksie wyborczym. Głosowanie poprzedziła gorąca debata i apele opozycji o odrzucenie projektu. Ostatecznie nowelizację przyjęto, ale z korektami. Senatorowie opowiedzieli się m.in. za poprawkami, które zwiększają rolę Państwowej Komisji Wyborczej w powoływaniu komisarzy wyborczych oraz szefa Krajowego Biura Wyborczego.
Politycy PiS zrobili krok wstecz także w kwestii głosowania korespondencyjnego. Przywrócono tę możliwość, ale tylko w przypadku osób niepełnosprawnych. Przyjęcie poprawek nie zmieniło istoty projektu. Wydłużyło natomiast proces legislacyjny. Projekt zamiast na biurko prezydenta trafi po Nowym Roku z powrotem do Sejmu.
Politycy PiS szybciej do mety dobiegli z ustawami sądowymi. W piątkowy wieczór 15 grudnia izba wyższa przyjęła nowelizację ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. W tym przypadku bez poprawek. Zmiany w wymiarze sprawiedliwości swoimi podpisami w środę 20 grudnia przypieczętował prezydent. Dzień później Andrzej Duda dzielił się opłatkiem z polskimi żołnierzami w Kuwejcie. Z pewnością oddał się już atmosferze świąt Bożego Narodzenia. Podobnie jak zdecydowana większość jego rodaków.
Świąteczny kryzys co roku
Na sejmowych korytarzach wyjątkowo niespokojnie było przed świętami Bożego Narodzenia w ubiegłym roku. Emocje budziło forsowanie zmian w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie, a właściwie próba ograniczenia swobody ich działań przy Wiejskiej.