Morawiecki: SN przypisuje sobie kompetencje TK. Sytuacja niebezpieczna

- Ja sądzę że uchwała z którą byliśmy wczoraj skonfrontowani zmierza w kierunku chaosu - mówił o czwartkowej uchwale SN premier Mateusz Morawiecki.

Aktualizacja: 24.01.2020 10:42 Publikacja: 24.01.2020 10:27

Morawiecki: SN przypisuje sobie kompetencje TK. Sytuacja niebezpieczna

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Połączone Izby Sądu Najwyższego wydały 23 stycznia uchwałę, zgodnie z którą sędziowie powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa nie powinni orzekać. SN stwierdził jednocześnie, że uchwała obowiązuje od piątku - w związku z czym orzeczenia wydane do tej pory przez te składy pozostają ważne.

Ministerstwo Sprawiedliwości wydało już oświadczenie wskazujące, że uchwała Sądu Najwyższego została wydana z rażącym naruszeniem prawa - w związku z czym nie wywołuje skutków prawnych.

- Powiedzieć, że wobec tej uchwały są jakieś zastrzeżenia to jakby nic nie powiedzieć. Bardzo wielu prawników wskazuje na bardzo poważne zastrzeżenia - mówił premier.

Morawiecki stwierdził, że "o tym czy istnieje spór kompetencyjny" (w tym wypadku między SN a Sejmem, co zgłosiła do TK marszałek Sejmu Elżbieta Witek) "rozstrzygnąć może (...) wyłącznie TK".

- Chcę z całą mocą podkreślić, że ta sprawa jest bardzo poważną sprawą. Część sędziów SN przypisuje sobie prawo do stanowienia prawa, podczas gdy takie prawo ma wyłącznie Sejm i Senat. Po drugie SN przypisuje sobie kompetencje TK - czyli rozstrzygania czegoś, do czego powołany jest wyłącznie TK. I wreszcie w takim bardzo podstawowym czytaniu konstytucji - art. 144 i 179 - akurat w tym przypadku są jasne. Te artykuły mówią o tym, że to pan prezydent jest ostateczną instancją która powołuje sędziów. Prerogatywa prezydenta sanuje nieprawidłowości przy powoływaniu sędziów - przekonywał szef rządu.

- Wniosek do TK (złożony wcześniej przez premiera w tej sprawie - red.) ma na celu uniknięcie jakichkolwiek wątpliwości i zlikwidowanie tej sytuacji chaosu, bałaganu prawnego, w którą możemy być wbudowani. Sytuacji niebezpiecznej dla porządku prawnego. Jako prezes Rady Ministrów nie mogę na to pozwolić - posługuje się kompetencją która mi przysługuje i kieruje do TK zapytanie. Sprawa jest niezwykłej wagi. Ja nie chcę - w przeciwieństwie do SN - przypisywać sobie prawa do wiedzy co do tego, jaka jest interpretacja przepisów konstytucji. Niech rozstrzygnie to jedyny powołany do tego organ - stwierdził Morawiecki.

- Niektórzy sędziowie SN zachowali się tak, jak gdyby przed otrzymaniem pozwolenia że mogą w jakiejś sprawie rozstrzygać już podjęli pewną uchwałę. Moim zdaniem jest to warunkowość która jest niewłaściwa. To niebywały akt, który może doprowadzić do destabilizacji porządku prawnego - powiedział o czwartkowej uchwale SN premier.

Szef rządu podkreślił, że choć on sam od dawna był " oburzony, że jest wielu sędziów stanu wojennego, którzy cały czas jeszcze mogą orzekać", to jednak "nie jest jego prerogatywą, by oceniać czy wyroki które wydają są ważne, czy nie". - Sędziowie SN wczorajszą uchwałą chcą się postawić ponad konstytucją - dlatego składam wniosek o zweryfikowanie tego - dodał Morawiecki.

Szef rządu podkreślił też, że "KRS została powołana we właściwy sposób, zgodny z konstytucją".

Połączone Izby Sądu Najwyższego wydały 23 stycznia uchwałę, zgodnie z którą sędziowie powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa nie powinni orzekać. SN stwierdził jednocześnie, że uchwała obowiązuje od piątku - w związku z czym orzeczenia wydane do tej pory przez te składy pozostają ważne.

Ministerstwo Sprawiedliwości wydało już oświadczenie wskazujące, że uchwała Sądu Najwyższego została wydana z rażącym naruszeniem prawa - w związku z czym nie wywołuje skutków prawnych.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała