Szefernaker, gość "Czterech stron" w TVP Info, nie chciał komentować wypadku kolumny z ministrem Antonim Macierewiczem. Uważa, że należy poczekać na wyniki śledztwa prowadzonego przez Żandarmerię Wojskową. Podkreślił jednak, że niedopuszczalne są żarty z tego wypadku. W internecie pojawiło się wiele prześmiewczych memów komentujących kolizję Macierewicza.
- Mam przekonanie, że jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie, gdzie w tak chamski sposób można żartować z wypadku ministra obrony narodowej – mówił oburzony Szefernaker.
Paweł Szefernaker tłumaczył również Bartłomieja Misiewicza, którego poczynania są ostatnio intensywnie komentowane przez media. Misiewicz miał służbową limuzyną jechać do klubu w Białymstoku, a tam po dużej ilości wypitego alkoholu stawiać gościom drinki i chwalić się stanowiskiem.
Szefernaker ocenił, że każdy popełnia błędy i jeśli są jakieś zarzuty, to należy je wyjaśnić, ale że na temat Misiewicza "pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji".
Sekretarz kancelarii premier zauważył, że z języka polityki powinien zniknąć hejt. Jako przykłady podał okrzyki "ogolić na łyso", które ostatnio spotkały w sądzie posłankę PO Agnieszkę Pomaską, oraz słowa byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego o „jednej ze znanych pań posłanek partii rządzącej, gdy czmychała z polskiego Sejmu pod eskortą policji państwowej”.