Piero P. oszukiwał i na Węgrzech

Nie tylko w Polsce, ale i na Węgrzech organy ścigania uważają, że Piero P. dopuścił się oszustw podatkowych.

Aktualizacja: 27.03.2019 21:36 Publikacja: 27.03.2019 19:02

Piero P. jest w Polsce podejrzany o 85 przestępstw

Piero P. jest w Polsce podejrzany o 85 przestępstw

Foto: PAP/ Jakub Kamiński

Europejski potentat z branży mięsnej Włoch Piero P., na którym w Polsce ciążą zarzuty kierowania grupą przestępczą wyłudzającą wielomilionowy VAT, wpadł w tarapaty na Węgrzech. Został aresztowany, gdy tamtejsza skarbówka wykryła nadużycia podatkowe.

– Informację o aresztowaniu potwierdził nam Eurojust. Teraz zwróciliśmy się z formalnym pytaniem do strony węgierskiej, do jakiej sprawy i w związku z jakimi dokładnie zarzutami Piero P. został aresztowany – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Areszt P. może skomplikować polskie śledztwo.

Praca dla 1600 osób

Piero P., właściciel Hungary Meat w Kiskunfélegyháza, jednej z największych na Węgrzech firm przemysłu mięsnego, został zatrzymany kilka dni temu wraz z dwoma innymi osobami. Następnie – jak podały węgierskie media – sąd aresztował go na 30 dni, uzasadniając to m.in. obawą matactwa i ryzykiem ucieczki. Powodem mają być oszustwa finansowe wykryte przez węgierskie organy skarbowe.

Aresztowanie mogło pokrzyżować plany P., który zamierza w 10-tysięcznym mieście Binéfar w Hiszpanii uruchomić nowy biznes. Zakład, który chce tam otworzyć miał zapewnić pracę 1600 osobom.

Szczegółów zarzutów dla P., na Węgrzech nie podano, ale wiele wskazuje na to, że węgierskie służby mogły się dopatrzyć podobnych nieprawidłowości w prowadzonych przez niego interesach co nasza prokuratura. A ta twierdzi, że Włoch stał na czele gangu, który na wielką skalę oszukiwał na podatkach i prał pieniądze, wykorzystując ubojnię trzody chlewnej w Kutnie, należącą do włoskiej spółki biznesmena. Pierwsze zarzuty P. dostał w końcu 2016 r., po zatrzymaniu w spektakularnej akcji CBŚP i wywiadu skarbowego (o czym „Rz" pisała).

Mechanizm nadużyć miał się sprowadzać do kupowania fikcyjnych usług. Zaangażowani w nie założyli 30 firm słupów, które wystawiały nierzetelne faktury. Zakład miał wrzucać je w koszty i płacić mniejsze podatki. Mózgiem miał być P. – Jest podejrzany także o 85 innych przestępstw, w tym skarbowych – mówi Bukowiecki.

Grupa w kilka lat (2011– 2016) miała doprowadzić do 180 mln zł uszczupleń podatków – VAT i dochodowego.

Piero P. zapewnia, że jest niewinny, i, jak czytamy w oświadczeniu na stronie spółki Pini Polonia P., „deklaruje, że pojawiające się w mediach zarzuty dotyczące nieprawidłowości w jego działalności są bezzasadne, należności publiczno-prawne były regulowane zgodnie z wymogami prawa".

Zarząd spółki twierdzi, że „zaistniałe na Węgrzech wypadki związane z aresztowaniem (...) nie mają związku z funkcjonowaniem spółki w Kutnie i w żaden sposób nie wpływają na jej działalność".

Można „wypożyczyć”

Polscy śledczy nie są zaskoczeni nowymi problemami P. – Węgrzy zwracali się do nas o dane dotyczące działalności spółek Piera P. – mówi prok. Bukowiecki. I dodaje, że gdyby aresztowanie biznesmena na Węgrzech się przedłużało, mogłoby to nieco skomplikować polskie śledztwo.

Jeśli trzeba byłoby uzupełnić P. zarzut i go przesłuchać, prokurator musiałby wykonać tę czynność w ramach pomocy prawnej i udać się na Węgry.

Istnieje również inna możliwość i gdyby łódzka prokuratura z niej skorzystała, byłoby to „przecieranie szlaków".

– Dyrektywa Rady UE dotycząca europejskiego nakazu dochodzeniowego przewiduje możliwość „wypożyczenia" osoby tymczasowo aresztowanej w związku z koniecznością przeprowadzenia czynności procesowych – tłumaczy Krzysztof Bukowiecki.

Jak mówi, teoretycznie jest więc możliwość, by osoba pozbawiona wolności czy aresztowana w kraju członkowskim UE, który implementował tę dyrektywę, została na jakiś czas przetransportowana do innego kraju. – Jednak nie słyszałem, by w praktyce ktoś w Polsce to stosował – przyznaje prok. Bukowiecki.

Z kolei jeżeli z jakichś względów byłoby to niemożliwe i w związku z nieobecnością podejrzanego postępowanie nie mogłoby się toczyć, to musiałoby zostać zawieszone.

Za czyny popełnione w Polsce Piero P. może być sądzony wyłącznie w Polsce.

Firma P. zajmuje się ubojem trzody chlewnej i rozbiorem wieprzowiny. Jej produkcja stanowi 30 proc. wytwórstwa na rynku polskim i zajmuje trzecie miejsce wśród firm produkcyjnych w Europie w branży mięsa wieprzowego (jak podaje portal spożywczy).

Europejski potentat z branży mięsnej Włoch Piero P., na którym w Polsce ciążą zarzuty kierowania grupą przestępczą wyłudzającą wielomilionowy VAT, wpadł w tarapaty na Węgrzech. Został aresztowany, gdy tamtejsza skarbówka wykryła nadużycia podatkowe.

– Informację o aresztowaniu potwierdził nam Eurojust. Teraz zwróciliśmy się z formalnym pytaniem do strony węgierskiej, do jakiej sprawy i w związku z jakimi dokładnie zarzutami Piero P. został aresztowany – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Ukraiński minister rolnictwa aresztowany. Wpłacił prawie 2 mln dol. kaucji i wyszedł
Przestępczość
Sąd uchylił wyrok skazujący Harveya Weinsteina za gwałt
Przestępczość
Nagranie z dźgania australijskiego biskupa na X. Zdaniem ludzi Muska to nie promuje przemocy
Przestępczość
Fala egzekucji przyspiesza w Iranie. W jeden dzień powieszono dziewięć osób
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku