- Mimo że Dania ma opinię kraju, w którym obowiązuje równość płci, rzeczywistość tamtejszych kobiet jest rażąco inna: szokująca bezkarność gwałcicieli, przestarzałe przepisy, które nie spełniają międzynarodowych standardów - powiedział szef Amnesty International, południowoafrykański prawnik Kumi Naidoo, komentując raport.
Statystyka jest porażająca: w 2017 roku w Danii usiłowania gwałtu lub samego gwałtu doświadczyło od 5100 (szacunki Ministerstwa Sprawiedliwości) do 24 tysięcy kobiet (szacunki organizacji pozarządowych).
Na policję zgłoszonych zostało 890 przypadków, z czego 535 doczekało się ścigania, a 94 - wyroków skazujących.
Autorzy raportu Amnesty International, opartego na rozmowach z kobietami, które odbiły się od muru policyjnej obojętności, podkreślają, że tak niewielka liczba zgłoszeń przypadków gwałtu lub jego usiłowania wynika przede wszystkim z obaw kobiet przed lekceważeniem, oskarżaniem o współodpowiedzialność i poczuciem winy.
Autorzy raportu podają konkretne przykłady: Kirstine, 39-letnia dziennikarka, czterokrotnie próbowała złożyć doniesienie o gwałcie na policji. Już podczas drugiej próby została ostrzeżona, że grozi jej więzienie, jeśli składa fałszywe zeznania.