W styczniu według danych Ministerstwa Rolnictwa wysłaliśmy za granicę 311 tys. ton pszenicy, sześć razy więcej niż przed rokiem. Według analiz Sparks w marcu było to kolejne 588 tys. ton, wobec 202 tys. ton przed rokiem, w kwietniu zaś – około 400 tys. ton. Ogółem od lipca 2019 do marca 2020 r. wysłaliśmy 2,8 mln ton zboża, niemal dwukrotnie więcej niż rok wcześniej (1,5 mln ton).
Polska pszenica wypływa za granicę z powodu wysokich cen. Grzegorz Rykaczewski, ekspert rynków rolnych z banku Santander, mówi, że na ograniczenie eksportu przez Rosję, Ukrainę czy Kazachstan nałożył się strach przed brakiem żywności w pandemii. – Część importerów, jak kraje Afryki Północnej czy Półwyspu Arabskiego, zaczęła zwiększać zakupy w obawie o bezpieczeństwo żywnościowe – mówi.
Czytaj także: Rosja wstrzymała eksport zboża. Katastrofalna susza
Pandemia szaleje też w Polsce, a dochodzi do tego susza. Zdaniem hydrologów może być najdotkliwsza nawet od stu lat. Dlatego były minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL tak znaczny eksport uważa za błąd. – Rząd w lutym sprzedawał maseczki do ochrony przed koronawirusem. Teraz, tuż przed suszą, wyprzedajemy zboże – mówi. Dodaje, że zamiast eksportować, powinniśmy zwiększać rezerwy strategiczne.