Amerykańska firma Beyond Meat ze swoim roślinnym burgerem odniosła aż zadziwiający sukces w swoim kraju ojczystym, który słynie z zamiłowania do kotletów z wołowiny. O tym, że spożycie zbyt dużych ilości czerwonego mięsa ma negatywny wpływ na zdrowie oraz środowisko mówi się od dawna, mimo to Amerykanie wciąż pochłaniają je w potężnych ilościach - według danych NPD Group w 2018 roku zjedli aż 13 mld burgerów. Nawet rosnąca moda na wegetarianizm zdaje się niewiele tutaj zmieniać.
Czytaj także: Sieć piekarni nie nadąża z dostawami wegańskich kiełbasek w bułce
Firma Beyond Meat znalazła jednak sposób na to, by zachęcić Amerykanów do zdrowej wersji burgera. Okazało się, że kluczem do sukcesu było stworzenie jak najwierniejszej kopii mielonego mięsa wołowego z roślinnych składników - a przy tym unikanie takich słów jak „wegański” czy „wegetariański”, które nie wszystkim Amerykanom przypadły do gustu.
Kanapka Beyond Burger składa się więc z roślinnego pasztetu, który zaskakująco dobrze przypomina mięso zarówno z wyglądu, jak i smaku oraz konsystencji. Kotlet nie tylko wydaje się być mięsisty, ale wręcz „krwawi”. Jest on reklamowany przede wszystkim jako zdrowsza wersja tradycyjnego burgera, bez GMO, soi i glutenu.
I Amerykanie go pokochali.