Jednym z powodów, dla których wiele osób rezygnuje z jedzenia mięsa lub znacząco je ogranicza są kwestie etyczne. Nie ukrywajmy – by mięso mogło trafić na sklepowe półki, a w konsekwencji na stół, ktoś musi wcześniej zabić zwierzę. Dla innych są ważne kwestie związane z ochroną środowiska, gdyż hodowla zwierząt oznacza również sporą emisję gazów cieplarnianych (np. krowy wydzielają dużo metanu). Te kwestie dały impuls do prac nad alternatywą, jaką jest mięso z laboratorium.
Czytaj także: ASF to problem dla Europy, a dla Chin – szansa
Izraelski startup Aleph Farms pochwalił się sukcesem, jakim było wyhodowanie w laboratorium steku minutowego o teksturze prawdziwego mięsa. Chwaląc się swoim mięsem Aleph Farms zaprezentowało stek, który faktycznie przypomina wyglądem mięso pochodzące ze zwierzęcia. Według szefa kuchni Amira Ilana (z restauracji Paris-Texas w Tel-Avivie) zapach w czasie gotowania był taki, jak prawdziwego mięsa, podobnie smak. Podobnie opisywał to szef Aleph Farms. 4
- Zapach był wspaniały, dokładnie taki jak charakterystyczny zapach konwencjonalnego mięsa. – mówił Didier Toubia, CEO Aleph Farms serwisowi Business Insider. – Widzieliśmy i wyczuwaliśmy włókna przy krojeniu nożem – dodawał Toubia.